Reprezentację Ukrainy czekało trudne zadanie. Walia na własnym stadionie nie przegrała od 19 spotkań. Ostatni raz na Cardiff Stadium poniosła porażkę w listopadzie 2018 roku z Danią. Pokonała m. in. Meksyk, Czechy czy Austrię (w półfinale barażów). Ukraina bez zmian - Przed meczem widziałem, że zawodnicy są bardzo skupieni, ale też podekscytowani. Jesteśmy doświadczoną drużyną i wiemy, że nie możemy spalić się przed spotkaniem - mówił Andrij Piatow, bramkarz Ukrainy. Ołeksandr Petrakow, trener reprezentacji Ukrainy, wystawił ten sam skład, który 1 czerwca rozprawił się ze Szkocją. Piłkarze zapewniali, że w ciągu czterech dni się zregenerowali. Na pewno bardziej wypoczęci byli jednak Walijczycy. 1 czerwca też grali (przegrali z Polską), ale wtedy trener wystawił rezerwowy skład, choćby bez największej gwiazdy Garetha Bale’a. Przeciwko Ukrainie w trener Robert Page w podstawowym składzie wyszło ośmiu innych zawodników, a tylko trzech tych samych. Nieuznany gol dla Ukrainy Piłkarze Ukrainy kolejny raz na przedmeczową prezentację i hymny wyszli otuleni narodowymi flagami. Tuż przed rozpoczęciem spotkania obie drużyny przyklęknęły - to forma protestu przeciwko rasizmowi. Początek meczu był nerwowy. Walijczycy w jednej akcji dostali dwie żółte karki - jedną za faul, drugą za dyskusje. Ołeksandr Zinczenko chciał to szybko wykorzystać, kopnął z rzut wolnego i ustawiający mur bramkarz nie zdążył z interwencją. Sędzia gola nie uznał i pokazał, że goście powinni poczekać na jego gwizdek. Szybko do głosu doszli Walijczycy, ale Hryhorij Buszczan pokazał, że jest w formie. Ukraińcy nie pozostawali dłużni i po dobrym podaniu Ołeksandra Karawajewa strzał Romana Jaremczuka odbił Wayne Hennessey. Rzut krany? VAR na nie Gospodarze zawiesili wyżej poprzeczkę niż Szkoci. Ukraińcy mieli problemy, by stworzyć bramkową sytuację. Więcej bronili się niż atakowali. Do tego urazu nabawił się Buszczan i nie było wiadomo, czy nie będzie potrzebna zmiana bramkarza. W końcu piłkarze trenera Petrakowa dwa razy zagrozili Szkotom. Zwłaszcza strzał Zinczenki sprawił sporo problemów bramkarzowi. Po chwili Wiktora Cygankowa o centymetry uprzedził Hennessey. W 34. minucie pech dopadł Ukraińców. Po strzale z rzutu wolnego Bale’a, Andrij Jarmołenko chciał wybić piłkę głową, ale trafił do własnej bramki. W 40. minucie 33-letni zawodnik został kopnięty w polu karnym. Z powtórek wydawało się, że powinna być jedenastka, ale po konsultacji VAR sędzia Antonio Lahoz uznał, że rzut karny się nie należy. Ukraina biła głową w mur Po przerwie Ukraina długo nie potrafiła odpowiedzieć rywalom. W 55. minucie była dobra okazja, ale po strzale Cygankowa świetnie zareagował bramkarz Walii. Trener Petrakow zachęcał zawodników do ataków. Kolejna akcja i tym razem Jarmołence zabrakło centymetrów, by oddać strzał. Dobrze uderzył Rusłan Malinowskyj, bramkarz nie zareagował, ale piłka minęła bramkę. Trener Petrakow wpuszczał kolejnych ofensywnych zawodników, ale wciąż nie było bramki. Za to w słupek trafił Brennan Johnson, a w świetnej sytuacji strzał Bale’a zatrzymał Buszczan. W końcówce goście byli o włos od wyrównania, ale bramkarz Walii wspinał się na szczyt możliwości. Walia zagra w Katarze w grupie z Anglią, Iranem i Stanami Zjednoczonymi.