Piłkarz ten zdobył w 69. minucie strzałem głową wyrównującą bramkę. Punkty ekipie z Grodziska zabrał więc były gracz Dyskobolii. - Ot, typowe piłkarskie zdarzenie. Często zdarza się, że zawodnicy strzelają bramki dawnym pracodawcom. - skomentował tę sytuację w wywiadzie dla "Życia Warszawy" Nuckowski. - Czuję się świetnie na boisku w Grodzisku, spędziłem tu kilka lat, ale o żadnych porachunkach nie ma mowy. Zawodnik dość skromnie mówił o zdobytym przez siebie golu. - Pochwały należą się również Igorowi Gołaszewskiemu, za dokładnie podanie na pole karne. Najważniejsze, że piłka wpadła do bramki - wyjaśnił "polonista". Nuckowski, który chwilę po zdobyciu gola opuścił murawę (zmiana była przygotowana jeszcze chwilę przed jego trafieniem) optymistycznie zapatruje się w przyszłość drużyny z Konwiktorskiej. - W futbolu nie wolno być pazernym. Cieszmy się z tego, co jest. Remis w Grodzisku pozwoli uwierzyć we własne możliwości. Teraz jedziemy do Łodzi po zdobycz - stwierdził piłkarz.