Renegocjacja obowiązującego do 2008 roku kontraktu Brazylijczyka przebiegała bez zakłóceń i w "rodzinnej" atmosferze. Ronaldinho wielokrotnie deklarował, że nie chce opuszczać Barcelony, nie mniej najzamożniejsze europejskie kluby (patrz Chelsea) oferowały były skłonne zapłacić nawet 90 milionów euro (!), czyli sumę zawartą w kontraktowej klauzuli odejścia piłkarza. - Ronaldinho to świetny piłkarz. To prawdziwy lider drużyny znakomita osobowość. Wokół niego zamierzamy odbudować potęgę klubu i nie oddamy go! - deklarował na antenie TVE Joan Laporta. Nowy kontrakt Brazylijczyka zawiera "stopniowaną" sumę pozwalającą na ewentualne zerwanie umowy i zmianę klubu. Jeśli po najbliższym sezonie znalazłby się chętny na zakup Ronaldinho musiałby zapłacić aż 150 milionów euro! Trzy lata przed wygaśnięciem kontraktu ta suma będzie zmniejszona o 30 milionów euro, a na dwa sezony przed jego końcem wyniesie "jedyne" 100 milionów. W ostatnim roku obowiązywania umowy z Barceloną potencjalny nabywca będzie musiał zapłacić 80 milionów. Zarobki Ronaldinho, choć wydają się astronomiczne dla przeciętnego zjadacza chleba, nie należą do najwyższych w Europie. Przypomnijmy, że np. Christian Vieri za grę w Interze "kasuje" co roku 9 milionów euro, a "galaktyczne" trio Realu, Raul-Ronaldo-Beckham otrzymuje corocznie po 6 milionów euro (najwyższe gaże w Madrycie pobiera Zinedine Zidane - 7,5 miliona rocznie, a kontrakt Roberto Carlosa jest obecnie renegocjowany).