Legia Warszawa o tym, co działo się we wrześniu z pewnością chciałaby zapomnieć. Zespół prowadzony przez Goncalo Feio bowiem prezentował się słabo, a wyniki dalekie były od oczekiwań. "Wojskowi" we wrześniu wygrali jedynie z Motorem Lublin, a w pozostałych trzech meczach zdobyli ledwie jeden punkt. Rozczarowanie było tym większe, że Lech Poznań w tym samym momencie prezentował się znakomicie i bardzo wyraźnie wysforował się na prowadzenie w tabeli PKO Ekstraklasy. Jan Tomaszewski przejechał się po Zielińskim. Brutalna diagnoza W tym momencie zespół z Poznania ma na swoim koncie 25 oczek po dziesięciu meczach, a Legia zdobyła ledwie połowę możliwych punktów. Przewaga Lecha jest więc wyraźna, na tyle, że pozycja Feio w warszawskim zespole zaczęła się bardzo mocno chwiać w posadach. Feio wciąż wisi na włosku. Pokonanie Betisu nie wystarczyło Decydujący dla Portugalczyka miał być tydzień, który rozpoczynał się od rywalizacji z Realem Betis w ramach Ligi Konferencji Europy. Spodziewano się bolesnej weryfikacji i taka przyszła, ale dla przyjezdnych z Hiszpanii. Legia bowiem pokonała gości 1:0 i wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Nie tylko Wojciech Szczęsny. Zapadła decyzja, kolejna legenda żegna się z reprezentacją Polski Jak się jednak okazuje, to za mało i Feio wciąż musi martwić się o swój los. - Sytuacja jest skomplikowana i nie zmienia się od poniedziałku. Legia szuka trenera, to nie jest żadna tajemnica. Dzwoni, próbuje różnych kierunków - zdradził w rozmowie z radiem RDC Piotr Kamieniecki z TVP Sport. - Niektórzy przy Łazienkowskiej uważają, że Feio to nie jest trener dla Legii. Stąd się wzięły wszystkie decyzje. Mecz z Jagiellonią będzie kluczowy - dodał dziennikarz, zapowiadając hitowy mecz PKO Ekstraklasy jako ten, który zadecyduje o przyszłości trenera.