Z tego powodu mecze reprezentacji kraju "u siebie" rozgrywane są na stadionie La Roselada w hiszpańskiej Maladze, gdzie w środę Norwegia spotka się towarzysko z Luksemburgiem i 6 czerwca z Grecją. W tym roku Norwegowie jeszcze nie rozegrali żadnego meczu na własnym terenie. Spotkania eliminacji mistrzostw świata w marcu odbyły się poza krajem - "domowe" z Turcją w Maladze, a wyjazdowe z Czarnogórą i Gibraltarem na boiskach rywali. - Należy zadać otwarcie pytanie, czy taka sytuacja jest normalna i dlaczego w Europie rozgrywane są mecze, tylko w Norwegii jest to niemożliwe - powiedział selekcjoner reprezentacji Stale Solbakken. - Norwegia to silny przeciwnik. Możliwe, że przegramy nawet 0:5 w Oslo..., przepraszam w... Maladze - cytowała wielokrotnie telewizja ironiczną wypowiedź prezesa federacji piłkarskiej Luksemburga Paula Philippa, która stała się hitem norweskich mediów. Dziennik "Aftenposten" zaznaczył, że jeszcze jeden kraj zrzeszony w UEFA, Islandia, nie rozgrywa meczów w kraju: "Jednak jest to tylko wybór ich federacji ze względów pogodowych, a nie skutek rządowych restrykcji. To my w Europie jesteśmy naprawdę unikalni". Zbigniew Kuczyński kucz/ cegl/