Polki jesienią w grupie F eliminacji mistrzostw świata zremisowały z Norwegią (0:0) i Belgią (1:1), pokonały Armenię (1:0), Albanię (2:0) i Kosowo (2:1), a na koniec roku uległy w rewanżu Belgijkom 0:4. Zajmują trzecie miejsce ze stratą pięciu punktów do Norwegii i dwóch do Belgii. - Na pewno pierwszy mecz z Belgią w Gdańsku był zupełnie inny od wyjazdowego. My wystąpiliśmy w optymalnym składzie i dyspozycji, bardzo dobrze przygotowani. To był dla nas najlepszy moment, stąd bardziej żal tego remisu niż późniejszej porażki. W rewanżu Belgijki zagrały w swoim stylu w kwestii organizacji gry, inaczej, jeśli chodzi o intensywność. Narzuciły niesamowite tempo. Nie dopasowaliśmy się do niego. Zabrakło nam trochę mądrości w zarządzaniu spotkaniem. Po stracie dwóch goli nie udało się wrócić do meczu - zauważyła Patalon. W Gdańsku gola zdobyła gwiazda niemieckiego VfL Wolfsburg napastniczka Ewa Pajor. W kolejnych spotkaniach już nie wystąpiła. Ma dłuższą przerwę po operacji kolana. - Nam zależy, żeby była w stu procentach zdrowa. To, czy wróci na boisko w czerwcu, czy wcześniej będzie zależeć od przebiegu rehabilitacji, którą Ewa przechodzi w Polsce, ma tu ku temu dobre warunki dzięki PZPN. Nie będziemy się spieszyć. Współpracujemy z klubem, jesteśmy w kontakcie z lekarzem, który ją operował w Monachium. Mamy wszystko pod kontrolą, wiemy, jak wygląda proces jej powrotu do zdrowia - przekazał trenerka Przyznała, że związkowi skauci analizują potencjalne kandydatury do gry w kadrze także za granicą. - Mamy swoje możliwości. Jest grupa ok. 20 piłkarek, grających w różnych ligach: hiszpańskiej, szwedzkiej, niemieckiej, ale to są kwestie na razie przyszłościowe. Obserwujemy je, mamy kontakt. Strategiczna selekcja nie odbywa się na poziomie pierwszej reprezentacji, która jest punktem kulminacyjnym. Najważniejsze są młodzieżowe poszukiwania. Nam zależy przede wszystkim na tym, żeby znaleźć przyszłą kadrowiczkę jak najwcześniej, żeby była we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach - tłumaczyła. Przykładem takiego szkolenia jest urodzona w Hiszpanii Natalia Padilla-Bidas. - Ona jest pod każdym względem przygotowana do gry w reprezentacji Polski. W jej przypadku nie było bariery językowej, aklimatyzacji, problemu z dostosowaniem się do stylu. Była w naszych zespołach U-17 i U-19, dla niej te przejścia były naturalne - wspomniała selekcjonerka. Patalon jest pierwszą kobietą w historii prowadzącą seniorską kadrę piłkarek. Jej poprzednicy często powtarzali, że praca z żeńskim zespołem ma swoją specyfikę. - Równie dobrze mogłabym powiedzieć, że mężczyźni też są na swój sposób specyficzni. Trzeba po prostu umiejętnie budować relacje i nimi zarządzać. Na pewno należy poznać drugą stronę, czyli kobiety, zrozumieć, jakie mają potrzeby, jak postrzegają wiele rzeczy, jaki mają sposób myślenia, czy identyfikacji wielu sytuacji. Może z jednej strony rzeczywiście jest mi łatwiej, bo jestem kobietą i wiele rzeczy rozumiem bez słów, natomiast nie upatruję w tym jakiejś specyfiki. Po prostu każdy człowiek chce, aby relacje były oparte na szacunku, szczerości, istotne jest również zaufanie. Kiedy to wszystko się pojawi, kwestia płci nie ma znaczenia - powiedziała. W lutowym "okienku reprezentacyjnym" Polki pojadą na zagraniczny turniej towarzyski. - Mamy wstępnie zaplanowaną Hiszpanię, jednak w grę wchodzą też inne możliwości. Decyzję podejmiemy na początku stycznia. Wybierzemy optymalny dla nas turniej. Potem w kwietniu czekają nas już kolejne mecze kwalifikacyjne - przekazała. Jak przyznała, liczy, iż w nowym roku będzie się zmagać już tylko z problemami czysto sportowymi, a nie zdrowotnymi. - Życzmy sobie, żebyśmy uporali się z koronawirusem, który często bardzo utrudniał nam przygotowania do meczów, i kontuzjami - podsumowała trenerka.