W 1/8 z rozgrywkami pożegnali się m.in. Gwinejczycy i Nigeryjczycy. Jeśli chodzi o tych pierwszych, to jeszcze przed rozpoczęciem turnieju urzędujący od kilku miesięcy prezydent kraju pułkownik Mamady Doumbouya, który władzę przejął w wyniku zamachu stanu zapowiedział graczom, że do domu mają wrócić albo z pucharem, albo.... zwrócić poniesione koszty przygotowań! "Syli Nationale" odpadli w starciu z debiutującą w PNA Gambią 0-1. Puchar Narodów Afryki. Straszna agresja W takim samym stosunku Nigeria, która w grupie szła jak burza i wygrała wszystkie swoje trzy spotkania, przegrała z Tunezją, która w czołowej szesnastce znalazła się awansując dopiero z 3 miejsca w grupie z zaledwie jedną wygraną i trzema punktami na koncie. Celne trafienie Youssefa Msakni w 47 minucie sprawiło jednak, że to "Orły Kartaginy", a nie "Super Orły" powalczą teraz o półfinał z Burkina Faso. Za tą porażkę obwiniany jest głównie Maduka Okoye. 22-letni bramkarz występujący na co dzień w Sparcie Rotterdam nie zatrzymał piłki po uderzeniu doświadczonego pomocnika Tunezyjczyków, źle obliczył lot piłki. To na niego i na ukaranego czerwoną kartką Alexa Iwobi spadła największa fala nawet nie tyle krytyki, co poważnych pogróżek. - Straszna jest agresja, z jaką spotkali się piłkarze po przegraniu tego spotkania. To smutne, że tak się dzieje. Ta agresja, ta złość ma też etniczne pochodzenie, bo warunkuje ją to, kto z jakiego plemienia pochodzi. Teraz wszyscy obwiniają pochodzącego z plemienia Ibo bramkarza Okoye, choć jego matka jest Niemką. To na nim skupia się złość. Otrzymuje śmiertelne pogróżki, zablokował swój Instagram. Ci którzy rzucają pogróżki pod jego adresem, to większości ci z plemienia Joruba i Hausa - mówi Anthony Egwuatu, nigeryjski lekarz od lat mieszkający w Polsce, a będący też piłkarskim menedżerem. Innym też grozili Dodajmy, że to nie pierwszy raz, kiedy po przegranym meczu czy złej passie piłkarze w Afryce są pod pręgierzem kibiców. Kilkanaście lat temu na swojej skórze doświadczył tego kameruński obrońca Pierre Wome. Po tym jak nie wykorzystał karnego w ostatniej minucie meczu w eliminacjach MŚ z Egiptem w 2005 roku, który kosztował wtedy "Nieposkromione Lwy" awans do finałów mundialu w Niemczech na rzecz WKS, to i on i jego rodzina otrzymywali śmiertelne pogróżki. Podobnie było w przypadku Asamoah Gyana, najlepszego snajpera w historii piłkarskiej reprezentacji Ghany, 47 bramek na koncie. Kiedy nie trafiał podczas Pucharu Narodów w 2008 roku, który odbywał się w jego kraju, to też kibice wygrażali mu ze wszystkich stron. Teraz kłopoty ma urodzony Dusseldorfie Okoye. Dodajmy, że w ćwierćfinałach Pucharu Narodów zagrają: Kamerun z Gambią, Burkina Faso z Tunezją, Egipt z Marokiem oraz Senegal z Gwineą Równikową. Mecze w 1/4 w sobotę i niedzielę. Karna kompania, spalona siedziba federacji i groźby prezydentaTragedia poczas meczu Kamerun - Komory Nigeria w szoku. Tego się nie spodziewali