Na boisku pojawił się jednak bardzo szybo, bo już w 27. minucie, zmieniając kontuzjowanego Marcina Smolińskiego. "Rozpocząłem mecz na ławce rezerwowych, ponieważ na treningach bardzo dobrze prezentował się Piotrek Włodarczyk. Na boisko wszedłem przez nieszczęście kolegi, ale na szczęście Legii" - powiedział młody napastnik. W ciągu siedmiu minut drugiej połowy Klatt strzelił trzy bramki i zapewnił warszawianom zwycięstwo. "Wykorzystałem trzy świetne podania kolegów: Tomasza Sokołowskiego, Bartosza Krawana i Sebastiana Szałachowskiego. Szczerze mówiąc nie sądziłem, ze ten mecz mi się tak fajnie ułoży" - dodał piłkarz.