Liverpool poprzedni sezon miał bardzo słaby. Piłkarze prezentowali się na tyle źle, że po zakończeniu rozgrywek z klubem pożegnało się kilku naprawdę zasłużonych graczy i doszło do wyraźnej wymiany pokoleniowej. Z zespołu odeszli, choćby Fabinho czy Jordan Henderson. To doprowadziło do kluczowych zmian w środku pola. Do drużyny prowadzonej przez Juergena Kloppa dołączyli: Dominik Szoboszlai oraz Alexis Mac Allister, którzy mają odpowiadać z tę formację przez długie lata. Kuriozalny komunikat po zasłabnięciu piłkarza ŁKS-u. Doszło do "błędu medycznego" Jak się jednak okazuje, sam Klopp nie poprowadzi ich w Liverpoolu przez zbyt długi czas. Niemiecki szkoleniowiec ogłosił bowiem, że po zakończeniu obecnych rozgrywek żegna się z klubem. - Rozumiem, że dla wielu osób to szok, ale oczywiście potrafię to wyjaśnić - a przynajmniej spróbuję to zrobić. Kocham absolutnie wszystko w tym klubie, kocham wszystko w mieście, kocham naszych kibiców, zespół, personel. Kocham wszystko. Chodzi o to, że brakuje mi energii. Już od dawna wiedziałem, że będę musiał to kiedyś ogłosić, ale teraz jest już wszystko w porządku. Wiem, że nie mogę powtarzać tej pracy jeszcze raz i jeszcze raz - przekazał w styczniu Niemiec za pośrednictwem klubowych mediów. Slot trenerem Liverpoolu? Niespodziewany zwrot akcji Od razu rozpoczęły się oczywiście poszukiwania nowego szkoleniowca. To samo w tym czasie robiły także pewnie FC Barcelona i Bayern Monachium. Faworytem Bayernu i Liverpoolu od początku był Xabi Alonso. Hiszpan ogłosił jednak kilka tygodni temu, że przynajmniej następny sezon spędzi w Bayerze Leverkusen, a dziennikarze są zgodni. Xabi ma bardzo jasny cel - chce przejąć Real Madryt po Carlo Ancelottim. W związku z tym zarówno Anglicy, jak i Niemcy musieli zwrócić swój wzrok do innych kandydatów. FC Barcelona czekała tygodniami, wkrótce wielkie ogłoszenie. Kosmiczne pieniądze na ratunek W przypadku Liverpoolu najwięcej mówiło się o Rubenie Amorimie. Ten temat nieco jednak ucichł. Fabrizio Romano we wtorek 23 kwietnia podał nowego, zaskakującego kandydata. Według Włocha na liście kandydatów znalazł się bowiem Arne Slot, który wykonuje bardzo dobrą pracę w Feyenoordzie Rotterdam. Te informacje potwierdza także "The Times", które twierdzi, że obecnie Slot jest zdecydowanym liderem w walce o poprowadzenie "The Reds" w przyszłym sezonie. Slot w Rotterdamie pracuje już od lipca 2021 roku i zdążył sobie w Feyenoordzie wyrobić naprawdę bardzo dobrą markę. Zespół, w którym do niedawna grał Sebastian Szymański, prowadził dotychczas łącznie w 144 spotkaniach. Wygrał 93 z nich. Średnio zdobywa 2,13 punktu na mecz. Do jego gabloty trafił już puchar za mistrzostwo Holandii oraz trofeum zdobyte za wygranie Pucharu Holandii. Slotem od dawna interesują się wielkie marki, latem mówiło się o jego odejściu, ale przedłużył umowę do 2026 roku.