Niespodzianka w finale mistrzostw świata. Argentyna na deskach po 30 minutach
To nie był finał marzeń dla postronnego widza, padło tylko siedem celnych uderzeń, a w drugiej połowie nie działo się niemal nic poza analizami potencjalnych rzutów karnych przez VAR. Dla reprezentacji Maroka do lat 20 nie ma to jednak żadnego znaczenia. W 30 minut zadali dwa ciosy faworytowi i mogli kontrolować sytuację.

To Argentyna była faworytem finału, który skończył się około 3:30 w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Przeszła przez turniej śpiewająco, z kompletem zwycięstw, a od trzeciego meczu grupowego nie straciła żadnej bramki. Z kolei Maroko potknęło się z Meksykiem (0:1), a w półfinale do wyeliminowania Francji potrzebowało serii rzutów karnych.
A jednak to ten afrykański zespół napisał historię, sięgając po swój pierwszy tytuł tej imprezy w historii. W 12. minucie Yassir Zabiri pokonał Santino Barbiego z rzutu wolnego, uderzając w ten róg, gdzie stał bramkarz. Podwyższenie i zarazem ustalenie wyniku przyszło ponad kwadrans później.
Finał mistrzostw świata U-20. Argentyna nie dała rady
Maroko przeprowadziło szybką kontrę prawym skrzydłem. Othmane Maamma po wykonaniu rajdu zdołał świetnie wrzucić piłkę na wbiegającego powoli na 5. metr Zabiriego. Zrobiło się 2:0, a "Albicelestes" nie byli w stanie odwrócić losów rywalizacji. Mieli posiadanie piłki, ale nie wynikało z niego za wiele. W drugiej części gry VAR dwukrotnie analizował potencjalną "jedenastkę" dla nich.
W meczu padło zaledwie siedem strzałów celnych (3:4). To nie była futbolowa uczta.
Kolejny mundial U-20 odbędzie się w 2027 roku. Zorganizują go Uzbeskistan i Azerbejdżan.










