FIFA przez pewien czas kluczyła i unikała zajęcia jasnego stanowiska w obliczu zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę. W końcu niechętnie, po kilku kombinacjach i wielkich naciskach międzynarodowych związków piłkarskich, zdecydowała o wykluczeniu Rosjan ze swoich rozgrywek. Następnie orzeczono walkower i nie dopuszczono "Sbornej" do udziału w barażu o mundial. Jednak federacja kierowana przez Gianniego Infantino wcale nie chciała stanowczo odciąć się od Putina. Kilka tygodni później zrobiła ukłon w kierunku Rosji i uznała język rosyjski za jeden ze swoich nowych języków urzędowych, co było wodą na młyn kremlowskiej propagandy. "To kolejny dowód na to, że histeria Zachodu się kończy" - mówił deputowany Dumy, Siergiej Burłakow. Chwilę potem prezydent FIFA, w oficjalnym przemówieniu wygłoszonym na zjeździe w Dausze, bez cienia żenady... rozpływał się nad mundialem zorganizowanym przez Rosję w 2018 roku. W tej samej wypowiedzi nawiązywał do wojny w Ukrainie. Teraz temat mistrzostw świata sprzed czterech lat znów powraca. Lecz w zupełnie innym, bardzo nieprzyjemnym dla Rosji, kontekście. CAS ujawnił, dlaczego odrzucił skargę Rosji na decyzję FIFA Gianni Infantino przejrzał na oczy? FIFA nie wypłaci Rosji gigantycznej sumy za mundial z 2018 roku Jak donosi rt.com, FIFA zdecydowała o zawieszeniu wypłaty 100 milionów dolarów na konto Rosji. To suma ujęta w ramach jednego z programów, który ma za zadanie częściowo zrekompensować krajom-organizatorom mistrzostw świata koszty poniesione w związku z przeprowadzeniem u siebie mundialu. Taki ruch mógł zaskoczyć Rosjan, którzy mimo wszystko przyzwyczajeni są do przychylności FIFA. Zresztą trudno się dziwić, wszak prezydent światowej federacji piłkarskiej uznawany jest za człowieka bliskiemu Putinowi. Wygląda jednak na to, że albo coraz mocniej ulega presji Zachodu albo... przejrzał na oczy i dostrzegł, jak zbrodniczy system wykreował dyktator z Kremla. Skoro nawet Infantino jest w stanie zdobyć się na uderzenie w prezydenta Federacji Rosyjskiej i jego kraj, to dla samego zainteresowanego może być to znak o odwrocie nawet najwierniejszych sprzymierzeńców. Maksym Mitrofanow, dyrektor ds. rozwoju rosyjskiej federacji, liczy, że mimo wszystko pieniądze z FIFA trafią do Rosji. "FIFA zawiesiła te środki, ale ich nie anulowała. Mamy nadzieję, że w oparciu o stanowisko FIFA, te pieniądze dostaniemy" - stwierdził. Dodał też, że Federacja Rosyjska na organizację mundialu wydała co najmniej 10 miliardów dolarów. Gianni Infantino nie składa broni. Znów chce majstrować przy mundialu