Mecz pomiędzy najlepszą drużyną Starego Kontynentu a najlepszym zespołem Ameryki Południowej, czyli Finalissimę pod egidą UEFA, w męskim wydaniu zainaugurowano w ubiegłym roku. Wcześniej tego typu Superpuchar rozegrano dwukrotnie. W 1985 roku Francja okazała się lepsza od Urugwaju, a w 1993 Argentyna po rzutach karnych pokonała Danię. To właśnie "Albicelestes" zwyciężyli w pierwszym spotkaniu po przywróceniu rozgrywek do życia. Na początku czerwca 2022 roku pokonali oni na Wembley Włochów aż 3:0. Wembley wypełnione niemal po brzegi Wczoraj na tym samym obiekcie, - który może pomieścić 90. tysięcy fanów - do rywalizacji o triumf w Finalissimie po raz pierwszy w historii przystąpiły kobiety. W starciu między Anglią a Brazylią nie brakowało emocji, a jak się okazało, na trybuny przyciągnęło ono nieco ponad 83. tysiące widzów! Reprezentantki gospodarzy wyszły na prowadzenie w 23. minucie za sprawa trafienia występującej na co dzień w Manchesterze United - Elli Ann Toone. Ich przewaga w pierwsze odsłonie była zdecydowanie widoczna, a drugi gol, zdobyty zaledwie sześć minut później został anulowany po analizie VAR z powodu spalonego. Finalissima 2023. Reprezentantki Anglii triumfują po rzutach karnych W drugiej połowie mistrzynie Ameryki Południowej starały się odrobić straty, jednak przez długi czas nie były w stanie doprowadzić do remisu. Kiedy wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone, Brazylijki nie zwątpiły i wykazały się wielką determinacją, dopinając swego tuż przed końcowym gwizdkiem, w doliczonym czasie gry. Trafienie wprowadzonej w przerwie zawodniczki AS Roma - Andressy Alves da Silvy doprowadziło tym samym do rzutów karnych, bowiem w przypadku tych spotkań zrezygnowano z dogrywek. W serii jedenastek lepsze okazały się ostatecznie Angielki, które zwyciężyły 4:2 i zapisały się w historii jako pierwsze triumfatorki Finalissimy.