Misja trenera Quiqe Setiena w hiszpańskim Villarrealu kilka dni temu dobiegła końca. Zespół dowodzony przez tego szkoleniowca bardzo słabo rozpoczął sezon hiszpańskiej La Liga, co zaowocowało zwolnieniem byłego trenera FC Barcelony. Eksperci już przed startem sezonu typowali Setiena w większości, jako tego, który pierwszy w Hiszpanii straci trenerską pracę w La Liga. Ciąg dalszy seksualnego skandalu. Jest akt oskarżenia, może trafić do więzienia Tak się faktycznie stało, a w małym hiszpańskim mieście rozpoczęły się poszukiwania następcy dla Setiena. Początkowo faworytem według mediów był Raul Gonzalez Blanco, który od dłuższego czasu prowadzi drugi zespół Realu Madryt. Zdaniem hiszpańskich dziennikarzy klub ze stolicy wyraził nawet swoją zgodę na odejście Raula w poszukiwaniu doświadczenia w La Liga. Wielka szansa dla Pachety Problemem w negocjacjach okazała się jednak długość umowy. Hiszpański legendarny napastnik oczekiwał, że dostanie w nowym miejscu pracy duże zaufanie, a co za tym idzie długą umowę. Klub nie był skłonny się do tego zgodzić. Rozpoczęły się więc poszukiwania alternatywy dla Raula. Jedną z postaci, które pojawiały się w mediach, był były trener Korony Kielce, niedawno zwolniony z Realu Valladolid, a więc Pacheta. Nerwowo przed meczem Polaków. Santos poirytowany na konferencji Hiszpański szkoleniowiec, jak widać w swojej ojczyźnie zapracował na dobrą renomę. Negocjacje między nim, a Villarreal były szybkie. Pacheta nie mógł odpuścić takiej szansy i obie strony znalazły nić porozumienia. W sobotę 9 września klub oficjalnie poinformował, że Pacheta zostaje nowym trenerem "Żółtej Łodzi Podwodnej". 55-latek podpisał umowę do końca sezonu. Pacheta swoją ostatnią trenerską przygodę zakończył po prawie dwóch latach. Real Valladolid prowadził łącznie w 75 meczach. Z klubem rozstał się, mając naprawdę dobrą średnią punktową. Zdobywał bowiem 1,61 oczka na mecz, co przy klubie z tego poziomu musi imponować.