Kacper Urbański to jeden z największych polskich talentów ostatnich lat. W zeszłym roku wychowanek Lechii Gdańsk kapitalne spisał się na mistrzostwach Europy. Michał Probierz korzystał z niego we wszystkich trzech meczach fazy grupowej. Wydawało się, że w obecnym sezonie klubowym w nasz pomocnik w barwach Bolognii będzie jeszcze ważniejszym ogniwem. Tymczasem nic nie poszło tak, jak wyobrażał sobie sam Urbański. Na przełomie lata i jesieni 20-latek otrzymywał bardzo mało szans od trenera Vincenzo Italiano. Z tego powodu zdecydował się na wypożyczenie do Monzy, do której trafił dokładnie 25 stycznia. Czy tam nasz kadrowicz mógł liczyć na więcej minut? Okazało się, że zmiana klubu niewiele pomogła. Co prawda początkowo Urbański był podstawowym zawodnikiem, jednak później było już tylko gorzej. Prawie przez cały marzec nie podnosił się z ławki rezerwowych. 12 kwietnia zagrał 77 minut przeciwko Venezii (0:1), a tydzień później wszedł na końcówkę spotkania przeciwko Napoli (0:1). W ostatnim starciu z Juventusem (0:2) znów nie pojawił się na murawie. Włoski ekspert przemówił ws. Urbańskiego. Niepokojące słowa Biorąc pod uwagę wszystkie występy w tym sezonie, zarówno te w Bolognii, jak i w Monzie, Kacper Urbański rozegrał 20 spotkań, co przełożyło się na jedną bramkę i zaledwie 988 minut spędzonych na boisku. Jest to bardzo niepokojący wynik, szczególnie że w jego wieku regularna gra to podstawa. Zgodnie z planem wraz z końcem obecnej kampanii Kacper Urbański wróci do Bolognii. Czy w przyszłym sezonie reprezentant Polski będzie mógł liczyć na częstsze występy? A może definitywnie będzie musiał pożegnać się z klubem? Głos w tym temacie w rozmowie z portalem "WP SportoweFakty" zabrał dziennikarz Bologna Today Andrea Nervuti. - Jego umiejętności techniczne nigdy nie były kwestionowane, ale w realiach Bolonii zawsze wydawał się nieco "zbyt miękki". Konkurencja w środku pola była ogromna i bardzo silna, więc tymczasowe wypożyczenie wydawało się najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich - rozpoczął ekspert, po czym odniósł się do przyszłości Urbańskiego w ekipie z Bolonii. W niedzielę 4 kwietnia o godz. 15:00 Monza zmierzy się u siebie z Atalantą Bergamo. Nawet w przypadku zwycięstwa gospodarze nie mogą już marzyć o utrzymaniu w Serie A. Na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zajmują ostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie 15 punktów. Spadek jest już nieunikniony. Za to Bologna (6. miejsce, 61 pkt) o 20:45 zagra arcyważne spotkanie z Juventusem (5. miejsce, 62 pkt). Zespół Łukasza Skorupskiego walczy o lokatę zapewniającą awans do Ligi Mistrzów.