Paulo Sousa w styczniu 2021 roku został mianowany selekcjonerem reprezentacji Polski. Jego kariera nie była jednak usłana różami. Niespodziewanie w tym samym roku tuż po świętach Bożego Narodzenia Portugalczyk rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Powodem decyzji mężczyzny była lukratywna oferta finansowa CR Flamengo Rio de Janeiro, którą 53-latek oczywiście bez wahania przyjął. Postawa trenera rozjuszyła wielu polskich kibiców. W sieci wylała się na niego fala krytyki. Były szkoleniowiec naszych Orłów długo jednak nie współpracował z nową drużyną. Wprawdzie podpisał dwuletni kontrakt z Flamengo, ale już po kilku miesiącach pożegnał się z zespołem. Później z kolei objął włoską Salernitanę. Znamy grupy Ligi Narodów. Reprezentacja Polski trafiła na wielkich rywali Co dzieje się z Paulo Sousą? Niepokojąca przerwa w mediach Mężczyzna nie sprostał jednak oczekiwaniom Włochów. Choć z początku był chwalony za granicą, to jednak brak wyników zespołu przesądził o jego karierze. Portugalczyk stracił trzecią pracę po niespełna roku. Szybko znaleziono odpowiednią osobę na jego miejsce. "US Salernitana 1919 ogłasza również, że osiągnęła porozumienie z panem Filippo Inzaghim i wkrótce powierzy mu kierownictwo techniczne pierwszego zespołu" - przekazał klub na portalu X (dawniej Twitter). Sousa po zwolnieniu z Salernitany zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym podziękował kibicom i piłkarzom za wsparcie i ciepłe przyjęcie we Włoszech. "Ogromne podziękowania dla moich zawodników, jesteście prawdziwymi bohaterami mojego wyjazdu do Salerno. Wasze poświęcenie, zaangażowanie, sposób, w jaki razem walczyliśmy, nie tylko stworzyły nas drużyną, ale też rodziną, która uczyniła nas silniejszymi. To był zaszczyt stać u waszego boku. Głębokie podziękowania dla wszystkich fanów. Walczyliśmy, płakaliśmy, śmialiśmy się i dojrzewaliśmy razem. Wasza pasja to bicie serca Salernitany i to był zaszczyt być częścią tej rodziny" - napisał na Instagramie. Od opublikowania tego wpisu minęło już kilka miesięcy. Mężczyzna w przeszłości był dość aktywny w sieci, dlatego też ta długa przerwa wydaje się być dla kibiców trochę niepokojąca. Być może to właśnie seria niepowodzeń w pracy sprawiła, że 53-latek zniknął z mediów. To już koniec, prezydent UEFA oficjalnie potwierdza. Szok w świecie futbolu. Kiedy nowy szef?