Ostatni raz Arkadiusz Milik pojawił się na murawie 7 czerwca 2024 roku w meczu reprezentacji Polski z Ukrainą. Wówczas zagrał on niespełna 5 minut, bowiem po tym czasie musiał opuścić boisko z powodu urazu. Od tego momentu 31-letni napastnik boryka się ze skutkami kilku kontuzji, które wykluczyły go z gry na niemal rok. W skutek rehabilitacji opuścił on do tej pory aż 54 spotkania, rozgrywane przez Juventus Turyn, do którego trafił on w 2023 roku. Wszystkie powyższe czynniki sprawiły, że nikt nie był zbytnio zaskoczony licznymi pogłoskami dotyczącymi planów rozstania Milika ze "Starą Damą", które zaczęły pojawiać się we włoskich mediach. Okazuje się jednak, że sytuacja może mieć się zgoła inaczej, o czym poinformował jeden z tamtejszych dziennikarzy. Milik jednak zostanie? Polak może przedłużyć kontrakt z Juventusem 29 kwietnia na profilu dziennikarza Giovanniego Albanese na platformie "X" pojawił się wpis informujący, jakoby Arkadiusz Milik miał przedłużyć swój kontrakt z Juventusem o jeszcze jeden rok. Jednocześnie jego dotychczasowe wynagrodzenie miałoby zostać rozłożone na dwa sezony, co zapewne wynika z próby amortyzacji potencjalnych strat, które klub mógłby ponieść w wyniku takiej operacji. Podobne informacje związane z przyszłością reprezentanta Polski przekazało również kilka innych osób, wyjaśniając, że rozłożenie pensji obniży dotychczasowe zarobki Polaka do 1.7 mln euro za sezon gry. Na takich warunkach umowa Arkadiusza Milika miałaby zostać przedłużona do 2027 roku. Obecny kontrakt napastnika "Starej Damy" wygasa w czerwcu 2026 roku. Ze słów Albanese wynika jednak, że włoski klub wciąż pokłada pewne nadzieje w Miliku, który na chwilę obecną "kontynuuje rehabilitację, próbując wyleczyć kontuzję, która wykluczyła go z gry na niemal rok".