Pojedynek obu reprezentacji odbył się na neutralnym gruncie, a jego areną był Tivoli Stadion Tirol w Innsbrucku. Niemcy wrócili do reprezentacyjnej rywalizacji po niespodziewanej porażce 1-2 z Macedonią Północną. Z kolei Duńczycy zaimponowali w ostatnich trzech spotkaniach, aplikując rywalom aż 14 goli i nie tracąc żadnego. Zwłaszcza wyjazdowe pokonanie Austrii 4-0 zrobiło niemałe wrażenie. Teraz jest jednak nowy etap, czyli pierwszy sparing dla obu ekip na ostatniej prostej przygotowań do Euro. Po raz ostatni te dwie reprezentacje zmierzyły się niemal dokładnie cztery lata temu. Wówczas po golach Joshuy Kimmicha i Christiana Eriksena spotkanie zakończyło się wynikiem 1-1. Mueller i Hummels od pierwszej minuty Obie drużyny przystąpiły do boju bardzo zdyscyplinowane taktycznie i nawet jeśli ruszały z akcjami ofensywnymi, to obie defensywy radziły sobie przed polem karnym. Dlatego na pierwszy strzał trzeba było czekać do 12. minuty. Florian Neuhaus uderzył z dystansu lewą nogą i choć piłka zmierzała przy słupku, to żadnych problemów z obroną nie miał Kasper Schmeichel. Niespełna dwie minuty później wymarzony come back mógł zaliczyć Mueller. Po doskonałej wrzutce z prawej strony, piłkarz Bayernu znalazł się w dogodnej sytuacji, ale głową skierował piłkę niemal wprost w Schmeichela.Po dwudziestu minutach Duńczycy przez dłuższą chwilę musieli radzić sobie bez Pierre'a-Emile'a Hojbjerga, który był opatrywany przez służby medyczne poza boiskiem. W końcu "Czerwono-Biali" mogli grać w komplecie, bo środkowy pomocnik był zdolny kontynuować spotkanie. Po niespełna dwóch kwadransach miał czego żałować Leroy Sane. 25-latek dostał dogodne podanie w polu karnym, ale źle ułożył nogę do strzału i piłka wysoko poszybowała nad bramką. Najbardziej jasną postacią w drużynie niemieckiej był Neuhaus, 24-letni pomocnik Borussii Moenchengladbach, który potwierdzał, że za nim bardzo udany sezon. Wszechstronny pomocnik w swoim szóstym występie w narodowym trykocie pojawiał się w różnych sektorach boiska, a do tego był bardzo skuteczny w swoich poczynaniach. Florian Neuhaus show W 35. min wydawało się, że gol dla Niemców jest nieunikniony. Kimmich popisał się fantastycznym zagraniem z prawej flanki w pole karne, wzdłuż przedpola. Do futbolówki nabiegało aż czterech jego kolegów, ale żaden nie zdołał "dziubnąć" futbolówki i najpewniej zaskoczyć Schmeichela z najbliższej odległości.Pod koniec pierwszej połowy Neuhaus znów pokazał próbkę swoich umiejętności, gdy wywalczył rzut wolny praktycznie na linii pola karnego, jednak strzał Kimmicha został zablokowany przez mur. Chwilę później Duńczycy byli w jeszcze większych opałach po strzale Serge'a Gnabry'ego, który oddał techniczne uderzenie z dystansu, ale piłka odprowadzona wzrokiem przez bramkarza odbiła się od poprzeczki. Niemcy doskonale zaczęli drugą połowę, a błąd w obronie Duńczyków wykorzystał Neuhaus. Piłka odbijała się niczym w bilardzie, by na końcu przypadkowo trafić pod nogę pomocnika, który bardzo pewnym strzałem położył Schmeichela i zapisał na swoim koncie drugiego gola w kadrze.Duńczycy wcale nie zwiesili głów, tylko szybko zaczęli szukać okazji do strzelenia bramki wyrównującej, lecz na posterunku byli obrońcy lub kapitan Manuel Neuer. W 61. min zapachniało drugim golem dla Niemców. Tym razem w rolę asystenta mógł wcielić się Mueller, ale ze strzałem głową Matthiasa Gintera poradził sobie golkiper. Christian Eriksen z asystą marzeń Duńczycy cały czas próbowali zagrozić Neuerowi i w końcu dopięli swego. Ogromna w tym zasługa Eriksena, który popisał się kapitalną szarżą, zwieńczoną doskonałym podaniem z głębi pola. Całkowicie wymanewrował defensywę niemiecką, a Yussuf Poulsen zerwał się sprintem i strzałem lewą nogą, mimo wślizgu Hummelsa, nie dał szans bramkarzowi. Podopieczni Loewa rzucili się na rywala, by znów wyjść na prowadzenie i byli o włos od powodzenia, ale tym razem przeciwników uratował bliższy słupek. Niemcy - Dania 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Neuhaus (48.), 1-1 Poulsen (71.)