- Brakuje formy! No, może nie tylko. Nie dostaję dobrych podań od kolegów. Chyba ciągle nie rozumieją mojego stylu gry. Potrzebuję zagrań w tempo, za plecy obrońców. Takich, żebym mógłbym się rozpędzić - powiedział Niedzielan na łamach "Życia Warszawy". - Po kolejnych meczach bez gola dochodzi stres. Świadomość, że kibice są coraz bardziej niecierpliwi. W efekcie kopię gdzieś w trybuny, jak w meczu z Ajaksem - dodał Niedzielan. Ostatnia porażka Nijmegen z De Graafschap (2:3) mocno zdenerwowała kibiców. - Musieliśmy wracać w eskorcie policji. Jechaliśmy 60 kilometrów przez dwie godziny! Bardzo nieprzyjemna podróż. Z jednej strony rozumiem rozgoryczenie kibiców, bo nie powinniśmy przegrywać z ostatnim zespołem. Z drugiej, trochę przesadzają. Oby nie było gorzej... - stwierdził Niedzielan. Nie tylko fani byli zawiedzeni przegraną z De Graafschap, ale także działacze, którzy zdymisjonowali trenera Johana Neeskensa. Rok temu Neeskens sprowadził Niedzielana z Groclinu Grodzisk Wlkp. do Nijmegen. - Bez względu, kto będzie nowym trenerem NEC, krzywda mi się nie stanie. Obronię się dobrą grą. Zapewniam, że nie brakuje mi umiejętności - mówił Niedzielan.