Niedzielan trzyma fason, chociaż powodów do radości nie ma. W ostatniej kolejce klub Polaka przegrał z De Graafschap, najsłabszym zespołem ligi holenderskiej. Po tym spotkaniu kibice Nijmegen chcieli zlinczować piłkarzy. - Źle się dzieje, od dziewięciu meczów nie potrafimy wygrać - mówi Niedzielan. - Strach wychodzić na boisko. Jeśli nie zdobędziemy punktów z Heerenveen, to chyba czeka nas nocleg na stadionie. Pracę stracił już trener Johan Neeskens, który sprowadził Niedzielana do Nijmegen. W rundzie jesiennej Polak nie strzelił gola! - Neeskens wierzył we mnie. Mówił, abym się nie stresował, gdyż nie rozlicza mnie tylko z goli. Pewnie, że mógłbym stanąć na polu karnym i czekać na podania od kolegów. Tyle że stałbym tak przez pięć lat, broda by mi urosła, a na koncie dalej miałbym zero bramek. Więcej w "Super Expressie"