Kibice z kraju nad Wisłą z pewną nutą nostalgii będą za kilka lat wspominać występy polskich drużyn w ramach rozgrywek Ligi Konferencji Europy 2024/2025. Wszystko to za sprawą Jagiellonii Białystok oraz Legii Warszawa, które dotarły aż do fazy ćwierćfinałowej tego turnieju. Obydwie ekipy z Polski trafiły jednak na renomowane europejskie marki, które zakończyły ich tegoroczną przygodę z europejskim pucharami. Nie odbyło się to jednak bez walki. Choć mistrzowie Polski przegrali wyjazdowy mecz z Realem Betis wynikiem 0:2, to na własnym stadionie byli oni w stanie postawić czynny opór hiszpańskiej drużynie, remisując rewanżowy mecz. Rezultat ten oczywiście nie pozwolił im na awans do dalszej fazy LKE, lecz z pewnością dostarczył kilku powodów do uśmiechu kibicom z Białegostoku. Po drugiej stronie drabinki znalazła się natomiast Legia Warszawa, która to w ćwierćfinałowym dwumeczu zmierzyła się z londyńską Chelsea. Niemal od samego początku wiadomo było, że piłkarze "The Blues" będą chcieli przypieczętować awans już podczas starcia na Łazienkowskiej. Tym, co z pewnością wywarło piorunujące wrażenie na gościach z wysp brytyjskich była oprawa przygotowana wówczas przez kibiców "Legionistów". Nie zaskoczyła ich natomiast dyspozycja podopiecznych Goncalo Feio, którzy musieli uznać zdecydowaną wyższość swoich angielskich rywali. Przegrana 0:3 sprawiła, że mało kto spodziewał się tego, co miało nadejść w rewanżowym starciu na Stamford Bridge. Skazywani na pożarcie "Legioniści" sprawili bowiem ogromną niespodziankę, żegnając się z tegoroczną edycją Ligi Konferencji "na swoich warunkach". Chelsea powalczy o finał Ligi Konferencji. Pogromcy Legii mogą przejść do historii Jak się okazuje, niedawny pogromca Legii Warszawa ma szanse zakończyć obecny sezon z historycznym osiągnięciem. Liga Konferencji Europy to stosunkowo świeży twór, powstały w 2021 roku. Z tego też powodu niewiele ekip było w stanie sięgnąć po to europejskie trofeum. Dotychczasowymi mistrzami LKE byli: AS Roma (2022), West Ham United (2023) oraz Olympiakos Pireus (2024). Co łączy te drużyny? Żadna z nich nie posiada na swoim koncie trofeów za wygranie Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Najbliżej zdobycia wspomnianych pucharów była AS Roma. Włoska ekipa zameldowała się bowiem w finale Ligi Mistrzów (sezon 1983/1984) oraz dwóch finałach Ligi Europy (1991, 2023), jednak za każdym razem musiała ona obejść się jedynie smakiem. Londyńska Chelsea to z kolei zespół, który w swoim dorobku posiada aż dwa triumfy w Lidze Mistrzów (2012, 2021) oraz dwa trumfy w Lidze Europy (2013, 2019). Obecność w 1/2 finału Ligi Konferencji Europy sprawia, że "The Blues" mają szansę stać się pierwszym zespołem w historii, który sięgnie po komplet europejskich pucharów. Aby tego dokonać, muszą oni zwyciężyć nadchodzący dwumecz z Djurgarden, a następnie wygrać finałowe starcie, w którym zamelduje się jedna z drużyn z pary Real Betis - Fiorentina. W przypadku awansu Chelsea do finału tegorocznej edycji Ligi Konferencji, ich próbę osiągnięcia historycznego sukcesu będą mogli podziwiać między innymi... polscy kibice. Warto bowiem przypomnieć, że ostateczne starcie LKE rozegrane zostanie 28 maja na stadionie Tarczyński Arena we Wrocławiu. Wpierw jednak zespół z Londynu musi uporać się ze wspomnianym wcześniej Djurgarden. Pierwsze starcia w ramach półfinałów Ligi Konferencji odbędą się 1 maja o 21:00. Mecze Ligi Konferencji oraz Ligi Europy można oglądać na antenach Polsatu Sport.