- We Francji osiedlili się moi rodzice pochodzący spod Częstochowy. Ja urodziłem się już we Francji. Trochę uczyłem się polskiego od rodziców, ale niewiele mi z tej nauki zostało dziś w pamięci. Potem grałem w reprezentacji Francji, również przeciw Polsce - opowiadał Budzynski o sobie w 2002 roku w rozmowie z autorem tekstu. Przyjechał do ojczyzny swoich przodków, by obejrzeć wyróżniających się w polskiej lidze piłkarzy: Kamila Kosowskiego, Macieja Żurawskiego z Wisły Kraków, Marcina Kusia z Polonii Warszawa. Nie doprowadził wówczas do transferów, ale do Nantes sprowadził dwóch znakomitych zawodników. Grzegorz Krychowiak zmienia klub. Nie będzie musiał wracać do Rosji Robert Gadocha, Roman Kosecki, Grzegorz Krychowiak - na nich też stawiał Budzynski W 1975 roku wyszarpał od komunistycznych władz Polski zgodę na transfer Roberta Gadochy. Pomocnik reprezentacji Polski grał wówczas w Legii Warszawa, z którą zdobywał mistrzostwo kraju i awansował do półfinału Pucharu Europy. W Nantes Gadocha spędził dwa lata i zdobył tytuł mistrzowski. Zdaniem francuskich dziennikarzy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. - On wtedy najlepsze lata miał już za sobą - tłumaczył mi Budzynski. 20 lat później Budzynski ściągnął do Nantes z Atletico Madryt Romana Koseckiego. Był to strzał w dziesiątkę, bo choć ówcześni mistrzowie kraju nie obronili tytułu to awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Budzynski monitorował również wypożyczenie z Bordeaux 21-letniego Grzegorza Krychowiaka, ale sam przyznał później, że nie był to udany pomysł. Krychowiak nie sprawdził się w Nantes. To on wynalazł Marcela Desailly’ego, Didiera Deschampsa Zmarły były dyrektor sportowy uważany jest za jednego z budowniczych potęgi FC Nantes. Był dyrektorem sportowym klubu przez ponad 30 lat. W tym czasie "Kanarki" wywalczyły sześciokrotnie tytuł mistrza Francji (1973, 1977, 1980, 1983, 1995, 2001). Budzynski doprowadził do tego, że akademia FC Nantes należała do najlepszych na świecie. To on sprowadził do niej m.in. późniejszych mistrzów świata - Marcela Desailly’ego i obecnego szkoleniowca reprezentacji Francji Didier Deschampsa. Wizjoner i pasjonat, ikona klubu Sam był niezłym piłkarzem. Karierę zaczynał w RC Lens, w czasach, gdy w tym klubie większość piłkarzy stanowili potomkowie polskich emigrantów. Po sześciu latach, w 1963 roku, przeniósł się do FC Nantes, w którym rozegrał 199 spotkań. Występował w reprezentacji Francji, w której rozegrał 11 meczów m.in. na mistrzostwach świata w Anglii (1966). W tym samym roku na Parc des Princes wyszedł na boisko w spotkaniu przeciw Polsce. Był to pierwszy oficjalny mecz Francja - Polska w historii. "Trójkolorowi" wygrali 2:1. Informując o śmierci swojego byłego piłkarza i dyrektora sportowego FC Nantes napisał o tym, że był "ikoną klubu". "Wizjoner i pasjonat "Bud" pozostawił niezatarty ślad, jego postrzeganie futbolu wykuło naszą tożsamość. FC Nantes wiele mu zawdzięcza. Napisał historię Żółto-Zielonych przyczyniając się do zdobycia wielu trofeów" - czytamy w komunikacie "Kanarków". Olgierd Kwiatkowski