Bobby Power przed śmiercią był niezwykle inspirującym trenerem personalnym i mocno poświęcał się rodzinie. Miał trzy córki: Loren (20 lat), Kaitlyn (19 lat) i Heidi (12 lat). Z informacji od rodziny Powera wynika, że na siłowni bywał nawet trzy razy dziennie. Sporo czasu spędzał nie tylko na siłowni, ale także w górach, które były jego wielką pasją. W latach 90. XX wieku Bobby Power był zawodnikiem akademii Manchesteru United. Wielkiej piłkarskiej kariery jednak nie zrobił, co nie przeszkodziło mu w zdobyciu popularności. Power był szczególnie dobrze znany w północnym Manchesterze, ponieważ wychował się w Newton Heath, zanim zamieszkał w Ancoats, New Moston, a ostatnio w Alkrington w Middleton. Rozpoznawalność przyniosła mu nie gra w piłkę nożną, a przede wszystkim występ w filmie oraz w ostatnim czasie w mediach społecznościowych jako motywacyjny guru fitnessu. Bobby Power zagrał w sportowym filmie. Wziął ślub, lecz przegrał z chorobą W 2000 roku Bobby Power wystąpił w filmie "Czarodziejskie buty Jimmyego", w którym to wcielił się w postać "Wspaniałego" Gordona Burleya. Ekranizacja przedstawia losy małego chłopca, który stał się wartościowym piłkarzem zespołu Manchester City. Tytułowemu bohaterowi w osiągnięciu wspaniałych sukcesów pomagały buty o magicznych właściwościach. Bobby Power po raz pierwszy dostrzegł problem ze zdrowiem, gdy poczuł się wyjątkowo zmęczony podczas jednej ze wspinaczek górskich. Do tego momentu był niezwykle wysportowany, w fantastycznej formie i nic nie wskazywało, że mógłby na coś chorować. Wygląd Powera się zmienił i były piłkarz akademii Manchesteru zaczął tracić apetyt. Diagnoza wywróciła jego świat do góry nogami. Okazało się, że Bobby Power ma raka trzustki. Jego mama Estrella Barry powiedziała: "Pomyślałam: Nie ma mowy, nie ty... przeżyjesz 110 lat". Resztę życia Bobby Power spędził, próbując znaleźć lekarstwo na wyleczenie się z choroby. Chciał bardzo żyć, przede wszystkim dla trzech córek, które były całym jego światem. Wraz z postępem raka jego mięśnie zaczęły zanikać, a wygląd diametralnie się zmienił. Ostatnie tygodnie życia spędził w hospicjum doktora Kershawa w Oldham. Hospicjum było także miejscem niezwykle wzruszającego ślubu Bobbyego z Jemmą Power-Bliss. Uroczystość była wyjątkowa, bo odbyła się w walentynki w obecności ich rodziny i przyjaciół. Kilkanaście dni później Bobby Power przegrał walkę z rakiem i zmarł. Jego przyjaciel Leigh Sarsfield zbiera teraz fundusze dla hospicjum doktora Kershawa, biegnąc ultramaraton na 100 mil z 40 okrążeniami wokół zbiornika Dovestone.