Bendtner pełni w wizji Arsena Wengera głównie rolę zmiennika, więc od dawna jest zaprogramowany na walkę o pierwszy skład. Teraz może być mu jeszcze trudniej, ponieważ oprócz sprowadzenia Arszawina do zdrowia wraca Eduardo, który przed kontuzją był podstawowym zawodnikiem zespołu. Jednak Duńczyk przyznaje, że nie patrzy na innych i skupia się na własnej osobie. - Nie ma dla mnie znaczenia kto jest zdrowy albo dostępny do gry. Oczywiście, przykro było widzieć kontuzjowanego Adebayora, ponieważ jest nam potrzebny w walce w Premier League - stwierdził Bendtner. - Jednak czuję, że to ja powinienem grać w każdym meczu od początku. Powinienem grać w każdą minutę w każdym spotkaniu i zawsze być w kadrze - przyznał zuchwale. Bendtner stwierdził, że nie boi się rywalizacji z Arszawinem, ponieważ... nie wie jak gra jego nowy partner klubowy. - Nigdy nie widziałem Arszawina. Nie oglądałem EURO 2008 - wyjaśnił. - Nie mam pojęcia jakiego rodzaju jest to zawodnik - wyznał Bendtner. 21-letni napastnik w tym sezonie Premier League wystąpił w 18 meczach Arsenalu i 3 razy wpisał się na listę strzelców.