Decyzję UEFA w piłkarskiej Europie przyjęto z ogromnym zdziwieniem. W lutym 2022 roku po ataku Rosji na Ukrainę wszystkie piłkarskie reprezentacje niezależnie od kategorii agresora zostały zawieszone i nie brały udziału ani w eliminacjach, ani w turniejach głównych. Od tego czasu nic się nie zmieniło tzn. wojna trwa, giną ludzie, tymczasem UEFA metodą małych kroczków próbuje przywrócić Rosję do międzynarodowych rozgrywek. Tym razem próbuje to zrobić pod płaszczykiem narracji, że "dzieci nie powinny być karane za to, co robią dorośli. Piłka nożna zawsze powinna nieść przekaz pokoju i nadziei". UEFA zezwoliła na rywalizację reprezentacji Rosji do lat 17. Mecze ma rozgrywać bez hymnu narodowego, flag, strojów i poza terytorium tego kraju. Oczywiście Komitet Wykonawczy nadal "potępia wojnę i potwierdza, że zawieszenie wszystkich innych drużyn Rosji (klubów i reprezentacji narodowych) pozostaje w mocy do zakończenia konfliktu na Ukrainie." Anglia, Dania, Szwecja i Polska nie zagrają z Rosją Zupełnie inne zdanie mają co najmniej cztery piłkarskie federacje. Pierwsza zareagowała angielska Football Association. "Nie popieramy ponownego dopuszczenia Rosji do rozgrywek, a nasze stanowisko pozostaje takie, jak było, że reprezentacje Anglii nie zagrają przeciwko Rosji". W środę zareagował także Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. "Z zaskoczeniem przyjąłem oświadczenie Komitetu Wykonawczego UEFA. Jeśli rosyjskie drużyny narodowe zostaną dopuszczone do rozgrywek, nasze reprezentacje narodowe nie będą z nimi rywalizować. To jedyna słuszna decyzja." - napisał na twitterze. Takie samo jest podejście Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej i Duńskiego Związku Piłki Nożnej. Fredrik Reinfeldt, prezes SvFF. "Rosja dokonała niedopuszczalnego ataku na Ukrainę. Nie zamierzamy brać udziału w żadnych zawodach z udziałem rosyjskich zawodników. To nasze przesłanie, które jest podobne do duńskiego i angielskiego." "Nie zobaczymy duńskiej drużyny narodowej grającej przeciwko reprezentacji Rosji - niezależnie od wieku. Chciałbym to podkreślić. Stanowisko DBU jest niezmienne" - mówił Jakob Hoyer, dyrektor komunikacji DBU. "W europejskim futbolu panuje różne podejście do tej kwestii. Związki piłkarskie nie mówią jednym głosem" - dodał Jakob Hoyer. "Jeśli na przykład Dania trafi do grupy kwalifikacyjnej z Rosją, odmówi udziału. Wiemy, że może to mieć konsekwencje. Poradzimy sobie z tym, jeśli tak się stanie".