- Niedzielan ma za sobą bardzo trudne miesiące, w czasie których prześladowały go kontuzje. Przez ostatnie trzy tygodnie powoli dochodził do siebie, co widziałem codziennie na treningach - powiedział Lok w "Przeglądzie Sportowym". - Przeciwko Heerenven (3:2), choć Andrzej nie jest jeszcze w formie, wystawiłem go w podstawowym składzie, bo wierzę w jego umiejętności. tak naprawdę pod względem fizycznym coraz mniej mu brakuje do ideału, ale musi się jeszcze odbudować psychicznie. Mam nadzieję, że to zwycięstwo podbuduje go i pomoże nie tylko zespołowi, ale także jemu indywidualnie - stwierdził szkoleniowiec. - Nie mamy piłkarzy w pomocy, którzy potrafią mu zagrać dokładną piłkę we właściwym momencie. To właśnie pomocnicy muszą popracować nad tym, co zrobić, by Andrzej zaczął strzelać gole - mówił Lok. - Nie chcieliśmy z Niedzielana zrezygnować. Widzieliśmy go, przed tą całą serią kontuzji. Był jednym z najlepszych zawodników całej ligi holenderskiej. Czekamy, aż dojdzie do dawnej formy. A dojdzie na pewno! Na ocenę jego ostatnich miesięcy w Nijmegen wpłynęło to, że często musiał grać z konieczności, nie będąc w pełni sił - tylko dlatego, że inni zawodnicy byli poważniej kontuzjowani. To na pewno nie pomogło Andrzejowi - dodał.