Przejście napastnika Wisły Kraków do ligi zagranicznej oznacza, że poziom polskiej ekstraklasy trochę się obniży, ale wbrew pozorom może być ona... bardziej atrakcyjna. Dlaczego? Przez ostatnie kilka lat dominacja "Białej Gwiazdy" na krajowym podwórku nie podlegała dyskusji. Zanim zaczynały się rozgrywki wszyscy wiedzieli, kto zostanie mistrzem Polski. Strata "Żurawia", choć to tylko jeden piłkarz, może spowodować, iż w tym sezonie walka o najwyższe trofeum będzie bardziej zażarta. Brak Żurawskiego ma powetować nowy trener. Jerzy Engel jest szkoleniowcem, który przełamał klątwę Zbigniewa Bońka i po 16 latach przerwy poprowadził reprezentację Polski w mistrzostwach świata. - Może z Wisłą też mi się to uda - powiedział na swojej pierwszej konferencji po objęciu stanowiska w Krakowie, mając na myśli wprowadzenie Wisły do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Mają mu w tym pomóc m.in. transfery Konrada Gołosia czy Jeana Francisco Rodriguesa "Paulisty", a także powrót z wypożyczenia Kalu Uche. TYlko czy one wystarczą? Największe szansę na prześcignięcie Wisły daje się Groclinowi Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski i Legii Warszawa. Wicemistrzowie z poprzednich rozgrywek, po raz pierwszy od kilku sezonów, nie stracili żadnego wartościowego zawodnika, nie licząc bramkarza Mariusza Liberdy, który jednak i tak nie grał w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Co prawda nie wzmocnili się także jakoś znacząco, ale dysponują na tyle wyrównanym składem, że można ich zaliczać do faworytów rozgrywek. Z kolei Legia pozyskała kilku bardzo utalentowanych piłkarzy: Marcina Klatta, Sebastiana Szałachowskiego i Dawida Janczyka, ale straciła Boruca i swoje żądło Marka Saganowskiego. Czy nabytki zrekompensują straty? Trener Jacek Zieliński będzie miał na pewno trudny orzech do zgryzienia, by szybko wkomponować nowych graczy do składu ekipy z Łazienkowskiej. Do walki o czołowe pozycje chcą włączyć się także Amika Wronki (przyszedł Marcin Wasilewski), Cracovia (Michał Karwan), Górnik Łęczna (Tomasz Sokołowski I, Rafał Kaczmarczyk), Wisła Płock (Sead Zelić) i Zagłębie Lubin (Michał Chałbiński, Dawid Plizga) a także beniaminkowie, z których największe zakupy zrobił Kolporter Korona Kielce. Podopieczni Ryszarda Wieczorka przez wielu są uważani za "czarnego konia" rozgrywek. - Sprowadziliśmy zawodników za trzy miliony złotych - nie owijał w bawełnę Wiesław Tkaczuk, prezes Kolportera Korony. Hernani, Golański, Kwiek, Szewczuk - mają spowodować, że kielczanie nie będą bronili się przed spadkiem, ale walczyli o miejsce w górnej "połówce". A jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się o tym w maju, kiedy zakończą się rozgrywki sezonu 2005/06. Wszystkie zmiany w kadrach drużyn Idea Ekstraklasy znajdziesz w INTERIA.PLNie płaczmy po "Żurawiu" - czyli co nowego w kadrach