"Pierwsze co przyszło mi na myśl było 6:0 Lecha z Grasshoppers Zurych. Lech Poznań nie był tą drużyną o której marzyłem, lecz cóż począć - musieliśmy przyjąć to, co dał los. Jednak mogło być lepiej, a osobiście pragnąłem, by trafić na bułgarski zespół (Litex Łowecz), albo na Apoel Nikozja. Stało się inaczej" - stwierdził trener wiedeńskiego zespołu. Dodał jednak bardziej optymistyczną uwagę. "Będziemy rozpracowywać drużynę Lecha, a to ułatwi nam z pewnością nasz zawodnik, polski piłkarz Jacek Bąk". Kierownictwo Austrii Wiedeń postawiło przed zespołem zadanie, którym jest awans do rozgrywek grupowych UEFA. Nie będzie to jednak łatwe twierdzi członek sztabu szkoleniowego Thomas Parits. "Nasze szanse są 50:50. Jednak by awansować musimy mieć dwa dobre dni, a to jest możliwe. Rozstrzygnięcie zapadnie zapewne w Poznaniu, w którym Lech ostatnio zdeklasował Grasshoppers. Ale musimy uczynić też wszystko, by na własnym boisku uzyskać jak najlepszy rezultat" - powiedział Parits.