Eran Zahavi po 23 kolejkach Chińskiej Super League (CSL) ma 22 gole na koncie. To spory wyczyn, tym bardziej, że nie gra w żadnym z gigantów, tylko w ekipie Guangzhou R & F, która jest dopiero szósta w 16-zespołowej lidze. Reprezentant Izraela kosztował również znacznie mniej niż jego słynny koledzy po fachu. Guangzhou zapłaciło za niego Maccabi Tel-Awiw 7,2 miliona euro w styczniu tego roku. Zahavi gra nie tylko w ataku, ale też jako atakujący pomocnik.Zahavi miesiąc temu obchodził urodziny. - Skończyłem 30 lat, ale czuję się, jakbym miał 25 - powiedział. - Stanąłem przed nowymi wyzwaniami w Chinach, tutejsza liga się rozwija, a ja je w tym pomagam - dodał ulubieniec fanów. Kibice szczególnie cenią go za cztery trafienia w derbach Guangzhou. - Uwielbiam strzelać w derbach, one są przecież wyjątkowe dla fanów. To najważniejszy mecz w roku, a jeszcze dodatkowo nasz rywal derbowy jest liderem i jednym z najlepszych zespołów w lidze - podkreśla. Przed wyprawą do Chin Zahavi grał głównie w kraju, poza jednym wypadem do Palermo, dla którego strzelił zaledwie dwa gole w dwa sezony. Trafienie pod skrzydła Dragana Stojkovicia, byłego selekcjonera Jugosławii, bardzo mu pomogło. - Jesteśmy nastawieni na posiadanie piłki, wymieniamy sporo podań i w większości spotkań kontrolujemy przebieg gry, starając się strzelać sporo goli - opowiada Zahavi. - Czasem atakujemy aż za bardzo zapamiętale, przez co dajemy się skontrować, ale grunt, że nie nastawiamy się pod konkretnego przeciwnika, tylko patrzymy na siebie. - Myślę, że kibicom w Chinach podoba się nasz styl, a to bardzo ważne, by ludzie czerpali radość z oglądania meczów - dodaje i nie kryje tęsknoty z europejską Ligą Mistrzów. Właśnie w niej strzelił swą najbardziej pamiętną bramkę dla Hapoelu Tel-Awiw, w starciu z Olympiqe Lyon w 2010 roku.- Tamten gol był dla mnie bardzo ważny. Gdy miałem pięć lat i oglądałem w telewizji Ligę Mistrzów, poprosiłem Boga, by pozwolił mi w niej uczestniczyć, bym pokazał swe umiejętności całemu światu - wspomina Zahavi.- W końcu nadszedł ten moment, gdy zagrałem w Lidze Mistrzów i strzeliłem w niej gola. Byłem naprawdę dumny z siebie. Wszystkie wysiłki, jakie włożyłem w rozwój kariery dały efekt!