- Lecę do Londynu - ogłosił wypożyczony z Wisły pomocnik Kaiserslautern. Celem odlotu Kosowskiego, jak informowała agencja prasowa, były negocjacja ewentualnych warunków transferu do jednego z klubów angielskich. Tymczasem, jak poinformował jeszcze wczoraj w godzinach popołudniowych p.o. prezesa zarządu Wisła Kraków SSA - Zdzisław Kapka, klub mistrza Polski nie prowadzi jakichkolwiek rozmów na temat ewentualnego transferu Kamila Kosowskiego. - Kamil Kosowski kilka lat temu otrzymał szansę gry w świetnym niemieckim zespole Kaiserslautern. Bardzo zależało mu na wypożyczeniu do tego zespołu. Wisła, która jest właścicielem karty zawodnika, nie prowadzi dzisiaj żadnych rozmów, które miałyby na celu zamianę w ciągu najbliższych dni barw klubowych przez Kosowskiego - wyjaśnia Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy Wisła Kraków SSA. W dzisiejszym wydaniu dziennika "Przegląd Sportowy" piłkarz stwierdził, że wróciłby do pierwszego zespołu Wisły, gdyby... nie trener Jerzy Engel. - Być może Kamil Kosowski inaczej wyobrażał sobie swoją karierę, ale prasowe komentarze zawodnika na temat szkoleniowca Wisły poddają w wątpliwość naszą wiarę w profesjonalizm piłkarza - krótko stwierdza rzecznik prasowy krakowskiego klubu.