Tradycja meczów noworocznych w Trójmieście nie jest tak długa jak noworoczny trening Cracovii, gdzie grano jeszcze w II Rzeczypospolitej. Jednak nadmorskie granie ma swoją tradycję, która pomagała "z kopyta" wejść w nowy rok i otrząsnąć się z trudów sylwestrowej nocy. Od 36 lat jeszcze w starym roku, 31 grudnia na bocznym boisku gdańskiego obiektu przy Traugutta spotykali się piłkarze amatorzy wywodzący się z Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik". To za komuny była oaza opozycjonistów, którzy nie mogli znaleźć innej pracy. W latach 80. XX wieku pracowali tu m.in. Donald Tusk, Wiesław Walendziak, Tomasz Arabski i Jerzy Borowczak. W tym roku, ze względów epidemicznych meczu w Sylwestra nie będzie. - Kochamy piłkę nożną, naszą pasję, ale zdrowie jest ważniejsze. Mam nadzieję, że za rok będziemy mogli wrócić do sylwestrowo-noworocznego grania - mówi nam Andrzej Kowalczys, lider środowiska "Świetlika". Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Tyle jeśli o stary rok. 1 stycznia w samo południe od lat na tym samym obiekcie spotykali się oldboye Lechii Gdańsk z drużyną "Samorządowców i Przyjaciół". Ten drugi team w znacznej mierze pokrywał się z ekipą "Świetlika", który swoje zawody rozgrywał dzień wcześniej. Gdy był premierem, w 2009 r. w drużynie Samorządowców wystąpił Donald Tusk, na co dzień mieszkaniec Sopotu i kibic gdańskiej Lechii. Po boisku zdarzało się biegać również prezydentowi Sopotu, Jackowi Karnowskiemu. Od lat meczowi noworocznemu towarzyszą powieszone na płocie koszulki zapalonych amatorów-piłkarzy: Macieja Płażyńskiego i Arkadiusza Rybickiego, którzy zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Piłkarze rywalizowali ze sobą na boisku jak również ze swoimi odpowiednikami zza miedzy, kto pierwszy w Nowym Roku trafi do siatki. 32 lata z rzędu na boisko w Gdyni wybiegali oldboye tamtejszych klubów Arki i Bałtyku. Niestety, na rozpoczęcie roku 2021 w Trójmieście, z powodu pandemii meczów nie będzie. MS