Nicola Zalewski swego czasu przebojem wdarł się do AS Romy prowadzonej przez Jose Mourinho. Zyskać takie uznanie w oczach Portugalczyka z pewnością nie jest łatwo, naszemu reprezentantowi ta sztuka się jednak udała. Co więcej, Zalewski stał się naprawdę istotnym zawodnikiem w zespole prowadzonym przez niezwykle utytułowanego szkoleniowca. Mourinho korzystał z Polaka na obu stronach i przekształcił Zalewskiego z ofensywnego piłkarza na wahadłowego. Dobre wieści dla Polski przed barażami. Nasz rywal jest na wyciągnięcie ręki Ostatnie tygodnie były jednak dla Jose Mourinho bardzo słabe i w związku z tym trenerski gigant musiał pożegnać się ze swoją pracą. W jego miejsce przyszedł trenerski żółtodziób i legenda klubu z wiecznego miasta - Danielle De Rossi. Włoch rozpoczął bardzo dobrze, ale w jego drużynie nie było miejsca dla Nicoli Zalewskiego od pierwszych minut. De Rossi przeszedł bowiem na grę czwórką obrońców, a na bokach defensywy ma lepszych piłkarzy od Polaka. Trudny czas dla Nicoli Zalewskiego. Gra Polaka niepewna W związku z tym trener ma widzieć go bliżej bramki rywali, tak jak grał gdy awansował do pierwszej drużyny, o czym mówi nam nasz ekspert Fillipo Biafora. - De Rossi nie postrzega go jako napastnika, ale jako jednego z ofensywnych skrzydłowych, którego można używać u boku Lukaku. Również dlatego, że nastąpiła zmiana formacji i Roma wróciła do gry w czteroosobowej obrony, z bardzo defensywnymi obowiązkami dla lewego obrońcy - przekazał dziennikarz "Il Tempo". Zdaniem naszego eksperta pod względem rozwoju Zalewskiego to powinna być dobra zmiana dla reprezentanta Polski, który ostatnio nie prezentował się dobrze. - Myślę, że jest to rola bardziej mu odpowiadająca. W końcu został piłkarzem dzięki grze ofensywnej. A szczególnie ostatnio był niemalże katastrofalny w roli lewego obrońcy - ocenił dziennikarz, który mocno skrytykował przy okazji Polaka za jego ostatnie tygodnie. Koniec ery w Realu Madryt. Czara goryczy się przelała. Legenda opuści klub To tyle w kwestii pozycji i potencjalnego dopasowania do systemu nowego trenera. Problemem mogą być jednak minuty, a właściwie ich brak, bo sytuacja Zalewskiego robi się trudna, choć jeszcze nie beznadziejna. - Po powrocie pucharów będzie miał swoje miejsce, także dlatego, że El Shaarawy nie może grać na wszystkich możliwych frontach. Oczywiście przybycie Baldanziego (młody ofensywny pomocnik przyp. red.) sprawi, że Zalewski straci trochę minut. De Rossi lubi go, ale dodatkowo El Shaarawy i Dybala są w opinii trenera na zdecydowanie wyższym poziomie - stwierdził Biaffora. Latem minionego roku pojawiały się plotki o możliwym transferze Zalewskiego z AS Romy. Do tego ostatecznie nie doszło, ale umowa Polaka wygasa po zakończeniu przyszłego sezonu. W tej kwestii wykluczyć niczego nie można, bo zmienia się także kadra dyrektorska, zarządzająca pionem sportowym klubu. Z funkcją dyrektora sportowego pożegnał się już Thiago Pinto, który w Rzymie był niezwykle poważanym działaczem. Nicola Zalewski odejdzie? "Sytuacja jest szczególna" To również może doprowadzić do ewentualnego rozstania z Zalewskim za kilka miesięcy. - Sytuacja jest szczególna, Nicola ma kontrakt wygasający w 2025 roku, czyli niezbyt długi. Musimy poczekać, aż nowy dyrektor sportowy zrozumie, jakie będą jego zamiary. Na pewno Roma musi do 30 czerwca zarobić kapitał, a on, wychowując się w domu, może przynieść niezłe pieniądze - stwierdził dziennikarz, niejako sugerując możliwy transfer. Kylian Mbappe podjął już decyzję. Klamka zapadła. PSG wszystko wie Są jednak także dobre wieści dla Polaka, a te wiążą się z jego oskarżeniem o udział w aferze bukmacherskiej. - Na razie jedyna wiadomość jest taka, że Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o postawienie w stan oskarżenia Fabrizio Corony za zniesławienie wobec Nicoli. Nicola nie jest objęty dochodzeniem, zupełnie nic - przekazał nam dziennikarz. Po owym oskarżeniu o udział aferze bukmacherskiej Zalewski zaczął grać lepiej. Pokazał to, choćby na zgrupowaniu reprezentacji Polski, gdzie był jednym z niewielu pozytywów. Łącznie jego bilans z tego sezonu jest jednak mizerny. 22-latek urodzony w malowniczo położonym Tivoli zagrał łącznie w 24 meczach, trzy razy asystowął. Gdy spojrzymy na średnią minut, to jest ona praktycznie równa jednej rozegranej połowie na spotkanie.