W sierpniu 2017 roku Paris Saint-Germain zdecydowało się wykupić z Barcelony Neymara za rekordowe 222 miliony euro. Od tamtej pory minęło sześć lat i żaden inny transfer nie osiągnął nawet zbliżonej wartości. Francuski klub aktywował wówczas klauzulę zawartą w kontrakcie Brazylijczyka, wobec czego włodarze "Dumy Katalonii" byli bezradni. Ostateczna decyzja należała do zawodnika, który zdecydował się na przeprowadzkę. Kilka lat po operacji gwiazdor wielokrotnie dawał wyraz temu, że żałuje decyzji o odejściu z Barcy. Mleko się jednak rozlało, a Brazylijczyk w barwach PSG rozegrał 173 spotkania, w których zanotował 118 trafień i 77 asyst. Kibice w Paryżu nigdy nie zapałali do niego jednak taką miłością, jaką obdarzali go w stolicy Katalonii. Trwa śledztwo w sprawie transferu Neymara do PSG Obecnie od wielu lat trwa szeroko zakrojone śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dojść w trakcie operacji. Francuskie służby dotarły do nowych, szokujących informacji. Ich szczegóły zdradzili dziennikarze "RMC Sport". Zgodnie z ich wiedzą zaangażowani w transfer mieli być politycy z najwyższych szczebli. Alarm w sprawie Lewandowskiego. Chodzi o relacje z Xavim. Nie jest dobrze W poniedziałek doszło do przeszukania w siedzibie francuskiego ministerstwa finansów. Brali w nim udział przedstawiciele Centralnego Urzędu ds. Zwalczania Korupcji i Przestępstw Podatkowych. Według ich ustaleń w przeprowadzenie transferu Neymara z Barcelony do Paris Saint-Germain zaangażowani byli urzędnicy, którzy pomagali klubowi z Parc des Princes uniknąć podatków. Doszło ich zdaniem do przestępstw korupcji czynnej i biernej (ze strony skorumpowanych pracowników administracji) oraz handlu wpływami. Grozi za to aż 10 lat pozbawienia wolności, a także kary finansowe rzędu nawet miliona euro, lub dwukrotności kwoty uzyskanej z tytułu przestępstwa. To jednak nie wszystko. Francuscy politycy zamieszani w sprawę kontrowersyjnego transferu "Mediapart" ujawniło, że Gerald Darmanin, ówczesny szef francuskiego ministerstwa finansów, ale i także dyrektor jego gabinetu, Jerome Fournel oraz były przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Hugues Renson byli zamieszani w kontrowersyjną sprawę. Z politykami kontaktowali się ówcześni działacze PSG - dyrektor generalny klubu Jean-Claude Blanc i były dyrektor ds. komunikacji Jean-Martial Ribes Mimo poważnych oskarżeń, politycy starają się odcinać od sprawy transferu Neymara. W ich opinii jego przenosiny do Ligue 1 "były z korzyścią dla całej Francji". Ataki na Roberta Lewandowskiego, a tu takie słowa. Tego "Lewy" się nie spodziewał Neymar od sierpnia 2023 roku jest zawodnikiem saudyjskiego Al-Hilal. Obecnie gwiazdor jest w trakcie leczenia poważnej kontuzji - naderwania więzadła krzyżowego. Saudyjski klub zapłacił za niego Paris Saint-Germain około 90 milionów euro.