Reprezentacja Francji zanotowała "falstart" w Lidze Narodów 2024/25. Zwycięzcy edycji 2020/21 tych rozgrywek przegrali w piątkowy wieczór z Włochami 1:3 na Parc des Princes. Sam początek meczu mieli idealny, bo już w 1. minucie Bradley Barcola wyprowadził drużynę Didiera Deschampsa na prowadzenie. Po pół godzinie gry za sprawą Federico Dimarco było już 1:1, a w drugiej połowie szalę zwycięstwa na stronę Italii przechylili Davide Frattesi i Giacomo Raspadori. "Trójkolorowi" strzelali nieco częściej (12:11), ale mniej z ich uderzeń było celnych (3:6). Przypomnijmy, że w tej grupie jest też Belgia i Izrael. Kevin de Bruyne i spółka wygrali swoje spotkanie - również wynikiem 3:1. Wicemistrzowie świata są więc obecnie poza pierwszą dwójką premiowaną awansem do ćwierćfinałów dywizji A. Media znad Sekwany gorzko opisały piątkową porażkę kadry narodowej. Francuskie media bezlitosne po porażce z Włochami. "Brakowało wszystkiego" "Antologia błędów w obronie", "Nieudane próby Deschampsa", "Trójkolorowi skarceni przez Włochy" - takie nagłówki "zaserwowało" czytelnikom "L'Equipe" w kolejnych artykułach. "Reprezentacja Francji całkowicie się załamała się w tym spotkaniu. Katastrofalna w defensywie, bez ofensywnych pomysłów... Jest na złej drodze" - to słowa Vicenta Duluca, dziennikarza wspomnianego tytułu. "Le Figaro" zwróciło uwagę, że to pierwsze zwycięstwo Włochów na francuskiej ziemi od niemal 70 lat. Nieco podobne odczucia mogli mieć dobę wcześniej kibice reprezentacji Polski, bo "Biało-Czerwoni" wygrali w Szkocji po 44 latach. "Przegrana z silniejszym rywalem nie jest powodem do wstydu, taki jest sport. Porażka z włoską drużyną, waleczną, ale ograniczoną, powoduje jednak ból serca. Najgorsze jest to, że 'Trójkolorowi' zostali pokonani logiką. Poza ekscytującymi 15-20 minutami brakowało im wszystkiego" - czytamy.