Uroczystość rozpoczęła się z kilkunastominutowym opóźnieniem, dwie godziny przed planowanym na 20.30 pierwszym gwizdkiem sędziego w finale między Hiszpanią a Holandią. 91-letni laureat pokojowej Nagrody Nobla i bohater walki z apartheidem wjechał na płytę boiska samochodem. Towarzyszyła mu żona Graca Machel. Mandelę powitał szef FIFA Joseph Blatter, a 85-tysięczna publiczność zgotowała owację. Po kilku minutach, przy huku wydobywającym się z tysięcy wuwuzeli, opuścił stadion w asyście licznych ochroniarzy. Były prezydent RPA miał się pojawić już na ceremonii otwarcia imprezy, ale dzień wcześniej w wypadku samochodowym zginęła jego prawnuczka, wracając z koncertu inaugurującego mundial. Oprócz pojawienia się Mandeli, głównym elementem pokazu zamykającego turniej był występ kolumbijskiej piosenkarski Shakiry, który wykonała oficjalny hymn mundialu "Waka, waka" (Czas na Afrykę - przyp. red).