Bardzo wcześnie zdecydowałaś się na zagraniczny transfer. Czułaś się już gotowa? Wyjechałam w wieku 18 lat, dziewiętnaste urodziny świętowałam już w Danii. Taki był plan. Wiedziałam, że potrzebuję nowych wyzwań, większej rywalizacji. Bo tej w Krakowie w zespole AZS UJ nie miałam. Rok wcześniej wiedziałam, że wyjadę. I że to odpowiedni moment. Dlaczego zdecydowałaś się akurat na Broendby? To nie jest najbardziej oczywisty wybór. To prawda, większość osób mnie o to pyta. Jestem jedyną Polką w Danii. A dlaczego Broendby? Grałyśmy z reprezentacją U-19 el. mistrzostw Europy. W drugiej rundzie turniej odbywał się w Szwecji. Mieliśmy w grupie, poza zespołem gospodyń, Danię i Chorwację. I pojawili się tam skauci Broendby. Bardzo im się spodobałam i złożyli mi najbardziej konkretną propozycję. Byli bardzo mną zainteresowani i cały czas dążyli do transferu. Miałam też inne opcje, ale postanowiłam zaryzykować i przenieść się do Kopenhagi. Jak Ci się żyje w Kopenhadze? Zdążyłaś już choć trochę przywyknąć? Jestem tutaj już trochę, co nieco zwiedziłam. Na pierwszy rzut oka widać, że tutaj większość ludzi podróżuje rowerem. Większe korki są na ścieżkach rowerowych niż na ulicach. Jest też bardzo wysoki standard życia, ale i ceny robią wrażenie. Poza tym jest nieco inna kultura, ludziom nigdzie się nie spieszy. Każdy ma czas. Na ulicach można spotkać też więcej uśmiechniętych osób. Czytaj także: Ta konkurencja rozpocznie igrzyska europejskie w Krakowie! A jak byś porównała ligę duńską i naszą Ekstraligę? To jest poziom wyżej. Różnica jest przede wszystkim w szybkości gry i w ogólnej motoryce, sile, szybkości. Jeśli chodzi o treningi, to wszystko robimy w grach. Czy to w jakichś zadaniowych, czy grach na utrzymanie. Nie ma jednak "suchych" schematów, wszystko jest odzwierciedleniem sytuacji meczowych. Śledzisz jeszcze wyniki "Jagiellonek"? Jasne! Cały czas wspieram dziewczyny, oglądam wszystkie mecze w Ekstralidze. Cały czas jestem z nimi związana i bardzo tęsknię za Krakowem. Za Tobą debiut w seniorskiej reprezentacji. Teraz kolejne powołania od Niny Patalon. Czujesz się już etatową reprezentantką? Gra z orzełkiem to zawsze duma i spore wyróżnienie. To było moje marzenie. Będę dążyć do tego, żeby tą etatową reprezentantką być, bo jeszcze sporo pracy przede mną. Jestem młoda i kolejne powołania pokażą, w którym miejscu jestem. Na razie spokojnie patrzę w przyszłość. A jak wygląda kwestia edukacji, studiujesz w Danii? Nie, teraz skupiam się tylko i wyłącznie na grze w piłkę. Nie zdecydowałam się na studia. Doszlifowuję angielski, rozpoczęłam naukę duńskiego. Na razie mam przerwę od nauki, choć może w przyszłym roku się to zmieni. Jak zatem spędzasz swój czas wolny? Dużą wagę przykładam do regeneracji. Nie pracuję, choć mam to w planach. Zwiedzam Kopenhagę, ale przede wszystkim skupiam się na przygotowaniach do kolejnych meczów. Troszkę nudy wkroczyło w moje życie, ale mam też więcej spokoju i mogę w pełni skupić się na futbolu.