Aktualnie jesteście w trakcie ostatniego zgrupowania, tuż przed decydującym turniejem eliminacyjnym do mistrzostw Europy. Jak przebiegają przygotowania? Na tym zgrupowaniu, tuż przed samymi eliminacjami, pracujemy nad detalami do poprawy i błędami, które cały czas nam się zdarzają. Miałyśmy wcześniej w tym roku kilka zgrupowań, na których skupiałyśmy się nad taktyką, tak że teraz zostaje dopracować szczegóły. Szykujemy się już na pierwsze spotkanie, przed nami starcie z Chorwacją i to głównie tej drużynie poświęcone były ostatnie treningi i odprawy. Która z drużyn będzie najgroźniejsza? Patrząc na ranking i umiejętności, to na pewno najtrudniejszym przeciwnikiem będzie Ukraina. To dwukrotny uczestnik mistrzostw Europy i jedna z najlepszych reprezentacji na Starym Kontynencie. Holandia to także wymagające rywalki, mają bardzo silne zawodniczki, bazując głównie na warunkach fizycznych. Z Chorwacją grałyśmy kilkukrotnie, miałyśmy przewagę, ale to są eliminacje, tak że każdy mecz jest ważny i nie ma co kogoś lekceważyć. A ile zespołów awansuje na mistrzostwa? Są cztery grupy, z każdej do finałów awansuje tylko zwycięzca. Czyli trzeba wygrać turniej w Poznaniu, żeby jechać na Euro. Czytaj także: AZS UJ rewelacją w Ekstralidze. "Apetyty rosną" Czyli mecz z Ukrainą, który rozegracie na zakończenie turnieju w Poznaniu, będzie decydujący? Jeśli wszystko ułoży się po naszej myśli i zagramy na 100, a nawet 120% naszych umiejętności i zaangażowania, to mecz z Ukrainą faktycznie może decydować o awansie, ale na razie skupiamy się na spotkaniu z Chorwacją. Jeśli dobrze wejdziemy w turniej, zdobędziemy trzy punkty, to na pewno będzie nas to dalej napędzać. Jak atmosfera przed turniejem? W kadrze zaszły drobne zmiany, bo z powodu urazów wypadły nam trzy zawodniczki, ale ogólnie od kilku zgrupowań jesteśmy w bardzo podobnym składzie, zgrywamy się i myślę, że wygląda to coraz lepiej. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wyjść na boisko i pokazać wszystko to, co mamy najlepsze. Z dziewczynami bardzo dobrze się rozumiemy i dogadujemy. Atmosfera jest bardzo fajna, wszystkie wiemy, po co tutaj przyjechałyśmy, co jest naszym celem i co możemy osiągnąć, jeśli tylko zagramy to, co powinniśmy. Jeśli będziemy drużyną, dużo dobrych rzeczy przed nami. W futsalu radzisz sobie świetnie, ale nie ciągnie Cię do powrotu na trawę? Szczególnie, kiedy patrzysz na to, jak radzą sobie koleżanki z AZS UJ? Nie, nie mam takich odczuć, żeby mnie ciągnęło do powrotu na trawę. Podjęłam taką decyzję i jestem z niej zadowolona. Cieszę się, że mogę się rozwijać w futsalu, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji. To sprawa mi ogromną przyjemność. A dziewczynom z trawy życzę jak najlepiej, mają bardzo dobry początek sezonu, idą jak burza, a ich gra wygląda świetnie. Mam nadzieję, że to podtrzymają. A ja, kiedy mogę, oglądam mecze i im kibicuję.