Pele zmarł 29 grudnia w szpitalu, w wieku 82 lat.Ci, którzy pamiętają go z boiska nie mają wątpliwości, że był piłkarzem wszech czasów. W Brazylii, gdzie piłka nożna jest religią niemal na równi z katolicyzmem i świetnych piłkarzy jest bez liku, też nikt nie ma wątpliwości, kto był królem futbolu. Zresztą gdyby wziąć pod lupę osiągnięcia, to rzeczywiście był największy - trzy tytuły mistrza świata (1958, 1962, 1970) i 77 goli w 92 występach. Miał godnych następców w ataku reprezentacji Brazylii, ale takich sukcesów nie osiągnęli. Teraz chylą czoła przed Pele. "Brazylia żegna jednego ze swoich najwspanialszych synów - Pele, króla piłki nożnej. Wybrany na sportowca stulecia, Edson Arantes do Nascimento sprawił, że świat pokłonił się jego talentowi. Zabierał brazylijską piłkę nożną na ołtarz. Przez całe swoje życie inspirował pokolenia sportowców i zasługuje na każdy hołd." - to wpis Romario, 70-krotnego reprezentanta Brazylii (55 goli). W kadrze Canarinhos tworzył dwójkę skutecznych napastników z Bebeto, z którym razem zdobyli mistrzostwo świata w 1994 roku na boiskach w Stanach Zjednoczonych. W reprezentacji wystąpił 75 razy (39 goli). "Nawet nie wiem jak zacząć, nie umiem znaleźć odpowiednich słów i nie wiem, czy istnieją. Był znakiem dla całego pokolenia, przeszedł do historii i stał się częścią historii nas wszystkich. Pele zabrał naszą piłkę w świat i otworzył granice dla wszystkich. Jesteś wieczny!" - napisał Bebeto. Wreszcie Ronaldo, czyli 98-krotny reprezentant Brazylii (62 gole), mistrz świata z 1994 i 2002 roku, wicemistrz z 1998 roku. Nazywany "Il Fenomeno" (Fenomen) żegna Pelego słowami "Wyjątkowy. Genialny. Techniczny. Kreatywny. Doskonały. Jedyny w swoim rodzaju". I dodaje: "Król piłki nożnej - tylko jeden. Największy [piłkarz] wszech czasów. Smutek rozstania połączony z ogromną dumą. Co za przywilej przyjść po Tobie, przyjacielu. Twoje dziedzictwo przekracza pokolenia i tak pozostanie. Dziękuję, Pelé. Spoczywaj w pokoju."