Reprezentacja Polski kobiet plasuje się w tej chwili na 32. lokacie w rankingu FIFA. Dokładnie 12 pozycji wyżej niż Rumunia. Na murawie w piątkowy wieczór nie grało to jednak roli. Bardziej na wyobraźnię działał fakt, że na drodze do finałów ME "Biało-Czerwone" przegrały sześć poprzednich spotkań. Rumunki dokładnie odwrotnie - do gry przystępowały z serią sześciu triumfów. W pierwszej fazie kwalifikacji rywalizowały jednak w lidze C, podczas gdy Polki - dwa szczeble wyżej. Niewiarygodne, 9:0 Barcelony w Lidze Mistrzów. Koncert Ewy Pajor na Estadi Johan Cruyff Pierwszy cios Rumunek, potem trafiały tylko Polki. Krok w stronę finałów ME W Bukareszcie zaczęło się obiecująco, bo już w drugiej minucie minimalnie niecelny strzał oddała Ewa Pajor. Nie był to jednak dobry prognostyk na pierwszą połowę. Gospodynie objęły bowiem prowadzenie w 18. minucie. Bramkowa akcja była w zasadzie prezentem od Polek. Emilia Szymczak zagrała piłkę wprost pod nogi Ioany Balaceanu, ta momentalnie pomknęła na bramkę i w sytuacji sam na sam z Kingą Szemik okazała się sprytniejsza. Rezultat 1:0 utrzymał się do przerwy. Podopieczne Massimo Pedrazziniego stanęły przed szansą na podwyższenie prowadzenia krótko po wznowieniu gry. Po faulu Szemik w obrębie "szesnastki" pani arbiter podyktowała rzut karny, posiłkując się analizą VAR. Do piłki podeszła Florentina Olar, ale jej strzał padł łupem polskiej bramkarki. Ta sytuacja dodała naszym zawodniczkom pewności siebie. Efekt? W 73. minucie było już 1:1. Natalia Padilla-Bidas złamała indywidualną akcję ze skrzydła do środka i z linii pola karnego uderzyła nie do obrony. Szczęście po raz drugi uśmiechnęło się do polskiego zespołu w samej końcówce spotkania. W polu karnym Pajor faulowana była przez Marię Ficzay, która momentalnie obejrzała czerwoną kartkę. Poszkodowana sama podeszła do futbolówki i w 89. minucie mocnym strzałem z jedenastu metrów umieściła piłkę w siatce. Gwiazda Barcelony przełamała tym samym fatalną passę - to jej pierwszy gol w kadrze po ośmiu spotkaniach snajperskiej posuchy. Rewanż - 29 października w Gdańsku (17:30). Zwycięzca dwumeczu zagra w finale baraży z lepszą ekipą w parze Słowenia - Austria.