"Praktycznie nie miałem wyjścia. Gdybym nie podpisał nowej umowy, prezes wyrzuciłby mnie do rezerw i przez pół roku nie grałbym w piłkę. Wolałem tego uniknąć" - przyznał na łamach "Super Expressu" Nalepa, któremu stara umowa kończyła się w grudniu. "Tym razem prezes obiecał jednak, że jeżeli pojawi się dobra oferta, to nie będzie robił przeszkód" - stwierdził bramkarz. O przyszłości Nalepy mogą zadecydować wyniki... wyborów prezydenckich na Ukrainie. "Prezes Karpat jest politycznie związany z Wiktorem Janukowyczem. Podobno jeżeli on wygra wybory, to w Karpatach będzie o wiele lepiej, pojawią się ludzie z wielkimi pieniędzmi i klub pewnie wróci do ekstraklasy. Jeżeli wybory wygra kandydat opozycji Wiktor Juszczenko, to nasz prezes zacznie prawdopodobnie wyprzedaż piłkarzy, a może pozbędzie się nawet całego klubu" - dodał Nalepa.