Julian Nagelsmann to jedna z największych nadziei trenerskich w Niemczech. Mężczyzna zakończył karierą piłkarską już jako 21-latek - na poważne granie nie pozwoliło mu przede wszystkim zdrowie. Nie zamierzał jednak odchodzić od futbolu, a zamiast tego wcześnie zaczął edukacją trenerską. Nagelsmann pracował w Augsburgu i TSV Monachium, a w 2010 roku trafił do Hoffenheim. Tam spędził łącznie dziewięć lat, zajmując przeróżne stanowiska. Przez ostatnie trzy lata był szkoleniowcem pierwszej drużyny. Przekraczając ledwie 30. rok życia, Nagelsmann miał już wyrobioną solidną markę na bundesligowym rynku. Jego usługami zainteresował się RB Lipsk, w którym Niemiec pracował przez dwa sezony. Później skorzystał natomiast z oferty krajowego hegemona - Bayernu Monachium. W edycji 2021/2022 młody szkoleniowiec poprowadził drużynę do mistrzostwa Niemiec. Wywalczył także Superpuchar, podobnie zresztą jak rok później. W obecnym sezonie monachijczycy nie zdominowali ligi. Nagelsmann zostawił zespół na drugim miejscu, z punktem straty do liderującej Borussii Dortmund. Niemieckie media sugerują jednak, że to nie kwestie sportowe były decydujące w kontekście zwolnienia 35-latka. Zdaniem dziennikarzy zza naszej zachodniej granicy, w szatni "Die Roten" zrodził się poważny konflikt. Odejście trenera było w tej sytuacji jedynym rozwiązaniem. "Bild" informował, że lista oponentów szkoleniowca liczyła sobie kilkanaście nazwisk. Julian Nagelsmann może szybko wrócić do pracy 24 marca Nagelsmann oficjalnie pożegnał się z Bayernem, a klub szybko sprowadził w jego miejsce Thomasa Tuchela. Niemiec pozostawał bezrobotny od września zeszłego roku, kiedy za współpracę podziękowali mu włodarze Chelsea. Teraz wszystko może zostać spięte klamrą. Według dziennikarza Sky, Rudy’ego Galettiego, "The Blues" są bowiem zainteresowani... Nagelsmannem. To oznacza, że poniekąd oba kluby wymieniłyby się szkoleniowcami na przestrzeni kilku miesięcy. Jak doniósł Galetti, przedstawiciele londyńczyków rozmawiali już z Nagelsmannem. Pierwszy kontakt miał być - jak określił to dziennikarz - pozytywny. Tymczasem dziennik "Bild" przekonuje na swoich łamach, że niemiecki szkoleniowiec chce spokojnie przetrawić rozstanie z Bayernem i dopiero po jakimś czasie zdecydować się na nowe wyzwania. Czas, jakiego potrzebuje 35-latek, nie jest jednak sprecyzowany. Być może, wbrew pozorom, wyjdzie to jednak wszystkim stronom na dobre. Chelsea jest bowiem obecnie prowadzona przez Grahama Pottera, którego zatrudniono ledwie we wrześniu zeszłego roku. Gdyby miało dojść do kolejnej zmiany na stanowisku szkoleniowca, łatwiej byłoby ją przeprowadzić w trackie przerwy pomiędzy sezonami. Zainteresowanie Nagelsmannem przejawiają także Tottenham i Real Madryt. Jakub Żelepień, Interia