- To ostateczny termin, nie ma od niego odwołania - twierdzi Wojciech Jańczyk, rzecznik prasowy ŁZE - - Wspieramy sport, chcemy, żeby łódzkim klubom wiodło się jak najlepiej, jednak ze strony Widzewa nie ma żadnego zainteresowania spłatą zadłużenia - podkreśla. Klub z al. Piłsudskiego jest winien ŁZE ponad 75 tys. zł, z czego jedną trzecią ma wyegzekwować komornik. Do środy do godz. 15 przedstawiciel Widzewa ma przynieść przynajmniej 18 tys. zł - 12 tys. zł za oświetlenie stadionu, resztę za prąd w budynkach i szatniach. Poza tym będzie musiał ustalić z przedstawicielami zakładu harmonogram spłat reszty długu.