Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej jako argument przedstawia formę fizyczną piłkarzy, którzy w listopadzie powinni grać na większej świeżości, niż w turnieju rozgrywanym po zakończeniu sezonu. - Nasi piłkarze są wtedy wypoczęci po wakacjach. Najlepszym przykładem jest Robert Lewandowski. Z trzech ostatnich imprez na których był, dobrze wypadł tylko w tej ostatniej, kiedy pod koniec sezonu przez pewien czas nie grał i mógł oszczędzić trochę benzyny na EURO - tłumaczy. Boniek zauważa także, że nasza reprezentacja najczęściej najlepsze swoje mecze grała właśnie jesienią, kiedy zazwyczaj wygrywała. Zeszłoroczną porażkę z Węgrami wyjaśnia totalnym rozluźnieniem zespołu po zapewnieniu sobie udziału w barażach. Ten mundial nie powinien odbyć się w Katarze Boniek ma jednak wątpliwości, co do miejsca rozgrywania turnieju. - Ten kraj nie stwarzał podstawowych warunków, by walczyć w przetargu o organizację takiego turnieju. Mistrzostwa świata powinny odbywać się w czerwcu, jednak wtedy w Katarze po prostu nie da się grać w piłkę. To ich powinno wyeliminować - punktuje 66-latek. Polska na start mundialu zmierzy się z Meksykiem. Boniek ma dobre wspomnienia z tym rywalem, bo w 1978 roku w trakcie mundialu w Argentynie strzelił Meksykanom dwie bramki.