We wtorek wieczorem Panamczycy pokonali u siebie Kostarykę 2:1 w ostatnim meczu eliminacji, ale nie wywalczyliby awansu, gdyby nie sensacyjna porażka USA z ostatnim w tabeli Trynindadem i Tobago 1:2. Nieoczekiwane rozstrzygnięcie wywołało ogromny entuzjazm w Panamie. "To historyczny dzień dla naszego kraju" - napisał w środę na Twitterze prezydent Panamy Juan Carlos Varela. "Jutro (czwartek) dzień świąteczny dla pracowników sektora publicznego i prywatnego" - dodał. Drużyna Panamy po raz pierwszy zagra na mundialu, natomiast Amerykanów zabraknie po raz pierwszy od 1986 roku.