"Nie będzie rekompensaty finansowej, siedem lat to wystarczająco długi okres czasu, aby się zorganizować" - oświadczył numer dwa międzynarodowej federacji piłkarskiej na środowej konferencji prasowej w Dausze. Była to jednocześnie zdecydowana odpowiedź FIFA na krytykę ze strony organizacji piłkarskich z Niemiec, Francji i Anglii, które uważają, że zimowy termin mundialu narazi ich kluby na straty finansowe. "Kluby europejskie będą musiały zaakceptować zmianę terminu Pucharu Świata, który tradycyjnie odbywa się w lecie, nawet +jeśli nie jest on doskonały+" - podkreślił Valcke. Jak zaznaczył, jest to sytuacja, która "zdarza się raz, a nie wydarzenie mogące zniszczyć futbol". Zgodnie z zaleceniem Komisji FIFA turniej miałby się odbyć od 26 listopada do 23 grudnia 2022 roku. Termin ten musi być jeszcze zatwierdzony przez Komitet Wykonawczy FIFA, który obradować będzie 19 i 20 marca w Zurychu. Od momentu ogłoszenia we wtorek rekomendacji zimowego terminu MŚ 2022, mającego na celu uniknięcie dokuczliwego upału panującego w arabskim emiracie w miesiącach letnich, ostro krytykują go przedstawiciele głównych lig europejskich. Karl-Heinz Rummenigge, szef Europejskiego Stowarzyszenia Klubów Piłkarskich (ECA), oświadczył, że "kluby powinny otrzymać rekompensatę, jeżeli decyzja została sfinalizowana" przez FIFA w marcu. W tym samym tonie wypowiadał się też Frederic Thiriez, francuski prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Lig Zawodowych (EPFL) w piłce nożnej, uznając co prawda, że jest "zbyt wcześnie, by stanowczo reagować", ale jednocześnie zapowiadając zdecydowaną reakcję jeśli FIFA potwierdzi w marcu ten termin. "Jesteśmy bardzo zawiedzeni. To zła decyzja. Zostaliśmy zostawieni sami sobie" - poskarżył się w telewizji BBC szef angielskiej Premier League Richard Scudamore.