"W trakcie generalnej próby przed mundialem, jaką stanowił ubiegłoroczny Puchar Konfederacji, musieliśmy borykać się z dwoma problemami - zamieszkami w niektórych miejscach oraz z nie do końca przygotowanymi stadionami. Niestety teraz znowu musimy się z tym liczyć" - powiedział Ralf Mutschke, szef ds. spraw bezpieczeństwa w FIFA. W trakcie Pucharu Konfederacji na ulice wyszło ponad milion Brazylijczyków. Odbyło się wiele protestów, dochodziło do zamieszek, starć z policją. "Nie przeszkodziło to jednak żadnemu kibicowi w dotarciu na stadion. Demonstracje to część demokracji. Nie mamy zamiaru ich zakazywać. Zatrzymamy tylko przemoc i wandalizm" - powiedział Andrei Rodrigues z brazylijskiego ministerstwa sprawiedliwości. Zbyt poważnie nie jest za to brane pod uwagę zagrożenie atakami terrorystycznymi. "Brazylia nie była jeszcze nigdy punktem zainteresowania terrorystów i mamy nadzieję, że tak zostanie także w tym roku" - zaznaczył Mutschke. Mistrzostwa świata rozpoczną się 12 czerwca, a zakończą 13 lipca.