- Wybrałem trzech napastników, którzy w ostatnim okresie najlepiej się zaprezentowali, a nie tych, którzy powinni w niej być za zasługi - dodał 60-letni szkoleniowiec. - Roland Linz ma za sobą świetny sezon w Bradze i prezentuje dobrą formę, Roman Kienast zapewnił sobie udział w ME dzięki zdobytej we wtorkowym meczu towarzyskim z Nigerią (1:1) bramce. Erwin Hoffer ze swoją dynamicznością będzie zmorą wszystkich obrońców, a Martin Harnik udowodnił swoją przydatność w spotkaniach z Holandią i Niemcami - tłumaczył Hickersberger. Zaskoczeniem dla austriackich mediów było skreślenie Stefana Maierhofera, który od dwóch lat był ich nadzieją na Euro. - Od pewnego czasu więcej spędzał czasu w gabinetach lekarzy niż na boisku, dlatego nie mogę być pewny jego dyspozycji. Ostatnio pokazał, że nadal potrafi błyszczeć, ale to za mało i za późno - oznajmił selekcjoner. Dyskusja rozgorzała również, gdy się okazało, że na obozie zostaje Markus Katzer, a walizki musi pakować Andreas Ibertsberger. - To prawda, że wziąłem go na zgrupowanie tylko po to, by mu pokazać, że mimo pecha, jaki ostatnio go prześladował, mimo licznych kontuzji jest składnikiem drużyny narodowej. W trakcie treningu udowodnił, że nam się przyda, stąd taka, a nie inna decyzja - powiedział Hickersberger. Selekcjoner Austriaków skreślił w środę ze składu siedmiu zawodników - Marca Janko, Stefana Maierhofera, Andreasa Dobera, Sanela Kuljica, Andreasa Ibertsbergera, Markusa Weissenbergera i Franza Schiemera. Austria jest przeciwnikiem Polaków grupie B w mistrzostwach Europy w piłce nożnej. Mecz obu drużyn odbędzie się 12 czerwca w Wiedniu.