W środowym pojedynku Real przegrywał po pierwszej połowie 0-2 po golach Pedro i Dani Alvesa. "Królewscy" nie poddali się i po przerwie doprowadzili do wyrównania. Nie zdołali jednak zadać decydującego ciosu. Barcelona gra dalej dzięki wygranej na Santiago Bernabeu 2-1. Jak to zwykle bywa w pojedynkach tych dwóch odwiecznych rywali nie obyło się bez kontrowersji. Pierwsza sytuacja miała miejsce pod koniec pierwszej połowy, kiedy to Lass Diarra sfaulował Lionela Messiego. Gospodarze domagali się żółtej kartki dla gracza Realu, a że już miał na koncie kartonik w tym kolorze, to sędzia musiałby go wyrzucić z boiska. Arbiter jednak był pobłażliwy dla Diarry. Drugą kontrowersyjną decyzję Fernando Teixeira Vitienes podjął w 54. minucie, kiedy to nie uznał gola zdobytego przez Sergio Ramosa. Sędzia dopatrzył się przewinienia obrońcy Realu. Ramos przed oddaniem strzału pociągnął za rękę Dani Alvesa. Na konferencji prasowej Mourinho był pytany przez dziennikarzy o ocenę pracy arbitra. Szkoleniowiec Realu odmówił jednak komentarza. "Nie będę mówił o pracy sędziego. Przyjechaliśmy tutaj z nadzieją wywalczenia awansu. Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo trudne, ale staraliśmy się do końca" - powiedział Mourinho. "Słyszałem w szatni, że nie da się wygrać na Camp Nou" - stwierdził Portugalczyk. Naciskany przez dziennikarzy, żeby podał powód, dlaczego jego podopieczni myśleli w taki sposób, odparł krótko: "Zapytajcie ich". Mourinho odniósł się także do atmosfery panującej na Camp Nou. "Grałem tutaj z Chelsea Londyn, Interem Mediolan i Realem. Ta sytuacja jest mi dobrze znana" - zaznaczył "The Special One". W półfinale Pucharu Króla Barcelona zmierzy się ze zwycięzcą rywalizacji Valencia - Levante. Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami wygrała Valencia 4-1. Real od rana do nocy! Bądź na bieżąco i zaprenumeruj wszystkie informacje na jego temat! Barca na okrągło! 24 h na dobę! Nie przegap żadnego newsa! Zaprenumeruj informacje na jej temat!