- Zdarzało się, że w niedzielę wstawałem wcześniej, ale tylko wtedy, gdy wybierałem się na ryby - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Artur Bugaj. - W ostatnią niedzielę rano żaden z nas nie straszył wyglądem. Czasy alkoholowych imprez minęły bezpowrotnie - podkreślił Olgierd Moskalewicz. - Gdy piłkarz będzie wiedział, że rano ma być na treningu za długo na baletach nie posiedzi... Ale tak naprawdę te zajęcia nie są po to, aby kontrolować piłkarzy. Możemy szybko zobaczyć, kto jest poobijany i natychmiast zacząć przeciwdziałać drobnym urazom. W każdym razie do kościoła wszyscy zdążą. A wolny dzień będzie w poniedziałek - tłumaczył powody swojej decyzji czeski trener.