Polska szkoła trenerska nie jest zbyt ceniona na świecie, rzadkością jest, aby krajowy trener prowadził drużynę w mocnej lidze europejskiej. To nie znaczy, że Ekstraklasa nie jest przystanią i dobrą promocją dla szkoleniowców zagranicznych. Najnowszy dowód to informacja z Berlina, gdzie tamtejsza klub Bundesligi, Union ogłosił właśnie Nenada Bjelicę nowym trenerem. Chorwat pracował przez dwa prawie pełne sezony w polskiej Ekstraklasie, prowadząc Lecha Poznań. Zarówno w rozgrywkach 2016/17 jak i 2017/18 "Kolejorz" zdobył brązowe medale mistrzostw Polski, w Pucharze Polski zabrakło "kropki nad i" - 2 maja 2017 Lech będąc bitym faworytem sensacyjnie uległ Arce Gdynia 1-2 po dogrywce. Bjelica wyrobił sobie dobrą markę w Polsce, tak dobrą, że potem był dyżurnym kandydatem do przejęcia reprezentacji Biało-Czerwonych. Słowo nie stało się ciałem, chociaż polską kadrę dwukrotnie obejmowali obcokrajowcy - Portugalczycy Paolo Sousa i Fernando Santos. Trudno wyobrazić sobie, aby ewentualna kadencja Nenada Bjelicy, który dobrze poznał polską mentalność była gorsza od trenerów portugalskich. Nenad Bjelica nowym trenerem Unionu Berlin Po Poznaniu Bjelica pracował w chorwackich zespołach Dinamo Zagrzeb i NK Osijek, wreszcie objął turecki zespół Trabzonspor NK, z którego został zwolniony w październiku po czterech kolejnych porażkach. Chorwat długo na bezrobociu nie był, właśnie dziś objął Union Berlin, to zapewne największe wyzwanie w jego trenerskiej karierze. Union Berlin to klub niezwykły. Najlepiej ze wszystkich klubów NRD-owskich odnalazł się w nowej rzeczywistości w zjednoczonych Niemczech, w dużej mierze sięgając szczytów siłami wiernych kibiców. Gra w Lidze Mistrzów okazała się "pocałunkiem śmierci". Union zajmuje dopiero 17. (przedostatnie) miejsce w tabeli z zaledwie siedmioma punktami w 12 meczach. Wczorajszy remis 1-1 z Augsburgiem przerwał serię dziewięciu (!) kolejnych przegranych w Bundeslidze. Fatalną passę stratą posady przypłacił wieloletni trener klubu ze wschodniego Berlina - Urs Fischer. Zastąpi go Chorwat Nenad Bjelica i będzie miał bardzo trudne zadanie, by wyprowadzić zasłużony klub z kłopotów. W Lidze Mistrzów, Union zajmuje ostatnie, czwarte miejsce w grupie C, ale wciąż ma jeszcze szanse na awans do wiosennych rozgrywek Ligi Europy. W pozostałych dwóch meczach Bjelica poprowadzi drużynę w spotkaniach z Bragą (29 listopada, wyjazd) i Realem Madryt (12 grudnia, u siebie). Maciej Słomiński, INTERIA