Władze saudyjskiej ligi planują rewolucję Reprezentacja Arabii Saudyjskiej zapadła w pamięć wszystkim kibicom śledzącym mundial w Katarze, dzięki swojej sensacyjnej wygranej nad późniejszymi mistrzami świata, Argentyńczykami. Dwa pozostałe grupowe mecze Saudyjczycy co prawda przegrali, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Dodatkowym motorem napędowym zainteresowanie piłką w tym kraju był bez wątpienia transfer Cristiano Ronaldo, który po rozstaniu się z Manchesterem United podpisał kontrakt z Al Nassr. W ostatnich tygodniach bardzo głośno zrobiło się z kolei na temat potencjalnego transferu Lionela Messiego do Al Hilal, które chciałoby "przejąć" Argentyńczyka po zakończeniu sezonu, kiedy wygaśnie jego kontrakt z PSG. Oficjalna oferta zawierała astronomiczne zarobki dla mistrza świata, który miałby tam zarabiać aż 400 milionów euro za sezon gry. Mocno na wyobraźnie władz tamtejszej ligi zadziałal styczniowy sparing między Al Nassr a PSG. Było to pierwsze spotkanie Cristiano Ronaldo w barwach nowego klubu i pokazało ono jak wielkim przedsięwzięciem byłoby sprowadzenie do Arabii Saudyjskiej Messiego i przywrócenie wewnętrznej rywalizacji dwóch wybitnych zawodników, tak jak przez lata miało to miejsce w La Liga, aż do momentu przejścia Ronaldo z Realu Madryt do Juventusu Turyn w 2018 roku. Skandal w Bayernie Monachium, Lothar Matthaeus reaguje. Pada nazwisko Roberta Lewandowskiego Problemy Europy szansą dla Arabii Władze Saudi Pro League mają jednak nie chcieć skupiać się jedynie na absolutnie topowych gwiazdach, a zależeć ma im też na podniesieniu poziomu ligi ogółem, a pomóc ma w tym nie najlepsza sytuacja finansowa w wielu europejskich klubach. Według informacji ESPN mają oni bardzo bogate plany na letnie okienko transferowe, które zakładają ściągnięcie nawet 50 zawodników z topowych lig europejskich. Głównie mają być to piłkarze, którym będą kończyć się kontrakty w obecnych klubach, na czele z Ilkayem Gundoganem, Adamą Traore czy Roberto Firmino. Jednym z celów jest także sprowadzenie Karima Benzemy, bo Francuz wciąż nie podpisał nowego kontraktu z "Królewskimi". Regulamin ligi saudyjskiej jak na razie pozwala klubom na posiadanie w kadrze maksymalnie 8 zagranicznych zawodników, z czego 7 może być umieszczonych w składzie w dniach meczowych. Obecnie żaden z klubów nie posiada mniej niż 6 obcokrajowców, a wiele z nich wykorzystuje limit w pełni. O ile zarobki Ronaldo i kwoty o których mówi się w przypadku Messiego mogą zakręcić w głowie, tak mają być "tylko" wyjątkami, a zarobki nowych zawodników mają być już zdecydowanie bardziej rozsądne. ESPN cytuje swoje źródło z władz SPL, które stwierdziło, że "nie ma to wyglądać jak kilka lat temu w Chinach". Głównym celem nie ma być bowiem przepalenie pieniędzy, byle tylko ściągnąć znane nazwisko, a sprowadzenie piłkarzy, którzy z miejsca podniosą poziom rywalizacji w lidze i pomogą jej stać się najlepszą w regionie. To z kolei ma sprawić, że liga saudyjska docelowo stanie się dla piłkarzy pierwszym wyborem poza Europą. Saudyjczycy rozpychają się łokciami w świecie piłki Takie informacje tylko potwierdzają mocarstwowe plany Arabii Saudyjskiej, która chce stać się mocnym graczem na futbolowym rynku, a obecny moment wydaje się idealny, by zacząć intensywnie rozpychać się łokciami. Transfer Ronaldo zapewnił lidze ogromne poszerzenie zasięgów, bo w ciągu niespełna miesiąca od jego ogłoszenia wiele krajów, w tym Polska, zdecydowała się zakupić prawa do transmitowania Saudi Premier League. Teraz spirala ma zacząć nakręcać się sama i pozytywnie wpływać na poziom lokalnych graczy, w tym przede wszystkim reprezentacji narodowej. Zaskakujące doniesienia na temat Michniewicza. "Gdyby nie wojna, pracowałby w Rosji" Ten proces widać także poza boiskiem. Arabia Saudyjska w grudniu po raz pierwszy w historii zorganizuje Klubowe Mistrzostwa Świata, a w planach ma mieć także organizację najważniejszej piłkarskiej imprezy. Kwestią czasu ma być bowiem przedstawienie oferty dotyczącej mistrzostw świata w 2030 roku. Byłaby to kandydatura historyczna, bo pierwszy raz mundial odbyłby się na trzech kontynentach - współgospodarzami miałyby być bowiem Grecja i Egipt. Do tego dochodzi także aspekt piłki klubowej, bo tamtejszy fundusz inwestycyjny przejął pod koniec 2021 roku Newcastle United, które w tym sezonie jest rewelacją Premier League i ma duże szanse na awans do Ligi Mistrzów. Mocarstwowe plany wchodzą więc w życie. Teraz pozostaje śledzić, jak zostaną zweryfikowane.